Trudno się przed nimi bronić, są bardzo łatwe do zorganizowania i może się ich dopuścić niemal każdy kto ma połączenie z internetem i trochę gotówki - zagrożenie DDoSami w 2016 może się tylko zwiększyć.
Distributed denial-of-service attacks (DDoS) polegają na zalaniu serwera ofiary ogromną ilością internetowego ruchu, który w konsekwencji doprowadzi do jego przeciążenia i wyłączenia. Na pewno znana jest Wam sprawa z
rozłożeniem sieci Sony i Microsoftu w zeszłe święta Bożego Narodzenia przez Lizzard Squad.
Dziś nie potrzeba żadnej skomplikowanej wiedzy żeby móc kompletnie zablokować stronę czy nawet całą sieć światowych gigantów. DDoSy są tanie i niezwykle skuteczne w swoim działaniu, a dopuścić się ich może każdy ''aspirujący haker'' na świecie.
Znaczna część takich ataków związana jest z grami komputerowymi. Serwery firm zalewane są pomiędzy 20-toma, a 30-toma GB danych na sekundę co może spowodować przestój w działaniu serwera nawet na 30 sekund. Wyobraźcie sobie kiedy przytrafia Wam się coś takiego kiedy gracie w jakiegoś internetowego
FPSa lub
MMO.
Firmy obawiają się, że z powodu DDoSów znacznie cierpi ich reputacja. Jeśli gra zacznie nas często wyrzucać z serwera lub mieć długie przerwy w działaniu znaczna część jej użytkowników może więcej jej nie odpalić co równa się startą finansową dla dewelopera czy wydawcy.
Barry Zubel, szef IT w największym niezależnym brytyjskim studiu Jagex ujawnia, że jego firma potrafi być atakowana nawet 40 razy dziennie. ''
Nie mam żadnych danych by potwierdzić że robią to dzieciaki, ale to właśnie taka mentalność'' mówi Zubel.
Ile może kosztować zorganizowanie takiego
ataku? Zależy od tego co atakujący chce osiągnąć i na jak długo sieć ma być rozłożona. Ceny wahają się od 20 dolarów za krótkie zablokowanie sieci do setek tysięcy jeśli planuje się długotrwały i skomplikowany atak.
Zajmujący się cyberbezpieczeństwem instytut
Ponemon ocenia, że każda godzina w której internauci nie mogą korzystać z usług lub wejść na stronę kosztuje dużą amerykańską firmę około 40 tysięcy dolarów. Przy średnio dziewięciu godzinach trwania DDoSa rocznie jest to suma sięgająca 1,5 miliona dolarów.
''
Hakerzy'' bardzo często żądają okupu za zaprzestanie swoich działań. Generalną zasadą jest, żeby nie płacić tylko kontaktować się ze swoim dostawcą sieci, ale nie zawsze jest to skuteczne działanie.
W 2016 roku takie ataki będą się zdarzać znacznie częściej głównie dzięki technologii mobilnej i aplikacjom. Eksperci twierdzą, że atak na źle chronioną apkę na komórce może być świetnym ''przyczółkiem'' do zaatakowania sieci całej firmy.
[źródło:
ibtimes.com,
cio.com.au,
stateoftheinternet.com]
Komentarze