Daleka droga do Wiedźmina
- Autor: Adam Berdzik
- Opublikowano: 19 Kwiecień 2018
- Komentuj 1
Netflixowy Wiedźmin jeszcze w tym roku? Nie ma na to szans. Erik Barmack, szef międzynarodowych seriali w Netflixie, ujawnia portalowi NaEkranie stan prac nad produkcją.
I, trzeba powiedzieć to sobie wprost, nie są dobre wiadomości. Barmack, zagadnięty na odbywającej się właśnie w Rzymie netflixowej imprezie '' See What’s next'', ujawnił kilka skąpych faktów dotyczących Wiedźmina. Powiedzieć, że z pracami jesteśmy jeszcze w lesie to jak nic nie powiedzieć.
Wciąż nie znamy nazwisk aktorów. Może Mads...?
Po pierwsze serial nie ma jeszcze wybranych aktorów, którzy wcielą się w główne role. Kto miał nadzieję, że Geralta jednak zagra Tomasz Karolak, a nie jakiś tam Mads Mikkelsen (Casino Royale jako Le Chiffre) czy Nikolaj Coster-Waldau (Gra o Tron jakie Jaime Lannister), to jeszcze nie wszystko dla niego stracone.
Po drugie lokalizacja. NaEkranie donosi, że ekipa wciąż nie ma wybranych wszystkich planów. Całość zdjęć kręcona będzie głownie w Polsce, ale nie tylko. Filmowcy mają zwiedzić całą Europę Środkową w poszukiwaniu odpowiednich kadrów.
Po trzecie scenariusz. Ten nie jest jeszcze w całości gotowy. Choć Lauren Schmidt Hissrich, producentka i scenarzystka serialu, lubi pochwalić się mało mówiącym zdjęciem scenariusza na Twitterze, to historia ekranowego Geralta w dalszym ciągu wymaga doszlifowania.
Netflixie nie skop tego!
Na koniec najlepsze - rozpoczęcie faktycznego kręcenia serialu. Niektórzy mogli mieć nadzieję, że Netflix po cichu już kręci pierwsze sceny. Nie tak dawno jeden z głównych kandydatów do roli Białego Wilka, wspomniany już Nikolaj Coster-Waldau, pojawił się w Polsce. W jakim dokładnie celu? Wtedy mówiło się, że udało się go przyłapać w przerwie między kręceniem odcinków. Tymczasem Barmack mówi, że prace z kamerą nie ruszą szybciej jak pod koniec 2018 roku, a może nawet na początku 2019.
Co to oznacza dla fana? Pewnie w kontekście premiery nawet 2019 rok wydaje się dziś bardzo mało realny, choć nie niemożliwy do osiągnięcia. Jednak dla bezpieczeństwa radzę uzbroić się w cierpliwość, bo ''Rzeźnika z Blaviken'' zobaczymy na Netflixie pewnie dopiero 2020 roku.
[źródło: naekranie.pl]
Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!
Komentarze