Co w sieciówkach piszczy #59

  • Autor: PefriX
  • Opublikowano: 30 Grudzień 2018
  • Komentuj 0

Witam w ostatnim, tegorocznym podsumowaniu wydarzeń w grach sieciowych. Rok 2018 prawie za nami, więc warto byłoby go zamknąć. Jeśli chodzi o newsy to było bogato. Dawno tak wielu dram, tragedii i rozczarowań w grach sieciowych nie uświadczyliśmy. Rzekłbym, że porażka za porażką i wcale nie byłoby to przesadą.

Zresztą, wystarczy wspomnieć o Diablo Immortal, Battle for Azeroth, Heroes of the Storm, Fallout 76 czy Atlas. Rok 2018 był rokiem potknięć. Miejmy zatem nadzieję, że deweloperzy wyciągną wnioski i w 2019 dostarczą nam coś porządnego. Na pierwszy ogień idzie Anthem, za które trzymam kciuki!

Dzisiejsze ”Co w sieciówkach piszczy” będzie inne, niż do tej pory. W minionym tygodniu nic praktycznie się nie działo – święta! – a warto byłoby podsumować bardziej pozytywnie miniony czas, niż rozpamiętywać porażki w branży gier. Dlatego przygotowałem dla Was krótkie przypomnienie najważniejszych premier ostatnich 12 miesięcy. Oczywiście dotyczy ono gier sieciowych :).

Co dostarczył nam rok 2018?

  • Sea of Thieves
  • Dauntless
  • MapleStory 2
  • Soul Worker
  • Wild West Online
  • Bless
  • Fallout 76
  • Battle for Azeroth

Sea of Thieves

Miała być wspaniała, piracka gra sieciowa, a dostaliśmy… po prostu dobrą produkcję. Sea of Thieves zapowiadało się lepiej, ale rzeczywistość nie była taka zła. Tytuł cały czas jest sukcesywnie rozbudowywany i można przy nim spędzić sporo przyjemnych godzin. Zwłaszcza śpiewając szanty. Niemniej nie okazał się rewolucją dla gier sieciowych, ani przylądkiem nadziei dla urodzonych szabrowników.


Dauntless

Dauntless to konkurent dla Monster Hunter: World, który w tym roku postanowił wystartować, jako publiczna open beta dla wszystkich. Jego rywal w tym czasie zadebiutował na PC, więc walka była zażarta. Na ten moment wygrywa MH:W, ale Dauntless w przyszłości może powalczyć o rynek polowania na potwory. Oferuje bowiem zupełnie inny styl graficzny, a do tego sama rozgrywka jest nieco bardziej przystępna. Zobaczymy w przyszłym roku, jak gra sobie poradzi.


MapleStory 2

Cukiereczek i jeden z nielicznych, prawdziwych MMORPG-ów, jakie dostaliśmy w tym roku. Co prawda wygląda niepozornie, a do tego ciężko traktować go poważnie, niemniej jest to kawał solidnej produkcji. Jeśli chcecie radośnie wypatroszyć urocze grzybki, czy inne słodkie potworki, to nie wahajcie się. MapleStory 2 dostępne jest za darmo i to w uczciwym systemie Free-to-Play.


Soul Worker

Tytuł na który czekałem z utęsknieniem. Animcowaty dungeon crawler, polegający na siekaniu mnóstwa przeciwników najróżniejszymi kombinacjami ataków. Czego chcieć więcej? A no rozsądniejszego wydawcy. U nas za Soul Workera odpowiada Gameforge, który nieco popsuł moje wrażenia z zabawy. Niemniej jeśli szukacie odmóżdżacza to tytuł ten pasuje do tej roli idealnie.


Wild West Online

W 2018 roku Wild West Online miał swoją premierę, chociaż nie powinien. Deweloperzy uparli się, aby zdążyć przed Red Dead Redemption 2 (konkretnie Red Dead Online), co zresztą widać po samej produkcji. Miało być MMO na Dzikim Zachodzie, a jest survival średniej jakości. Doszło nawet do tego, że twórcy wydali osobny tryb Battle Royale oraz przeszli na Free-to-Play. A miało być tak pięknie…


Bless

Tegoroczne rozczarowanie w kategorii gier MMORPG. Bless zadebiutował w Early Accessie, przesiedział w nim pół roku po to, by ostatecznie ujrzeć światło dziennie jako gra Free-to-Play. Nic to nie dało, bowiem tytuł nie oferuje żadnej jakości – jest zwyczajnie mierny. Obietnice i oczekiwania były spore, ale tym razem rzeczywistość okazała się zwyczajnie smutna. A szkoda, bowiem Bless mógł być jedną z lepszych, nowych gier.


Fallout 76

Spora premiera i jeszcze większy zawód. Tyle emocji, co wywołał Fallout 76 dawno nie było. Porażka roku 2018? Być może. Niestety, Bethesda się nie popisała i popsuła wszystko, co się dało. Już pal licho, że sama gra okazała się mocno średnia (aby nie powiedzieć gorzej). Całe PR-owe zamieszanie dookoła niej, traktowanie graczy – nie było tygodnia, abyśmy nie usłyszeli o tej produkcji. Szkoda, tylko, że w negatywnym świetle. Samemu liczyłem na coś przyjemnego, a okazało się, że dostałem radioaktywnego karalucha.


Battle for Azeroth

Nie będę marudził na WoW-a! Wyjątkowo złego słowa nie powiem o ostatnim dodatku do tej produkcji. Warto tylko wspomnieć, że rozszerzenie Battle for Azeroth okazało się niezwykle istotne dla Blizzarda, fanów oraz fabuły. Deweloper przekonał się, że nie wszystkie jego pomysły wypalają, gracze odkryli, że ich wielka firma może się mylić, a w tym wszystkim historia leci dalej! Tak, jeśli chodzi o opowieść to Battle for Azeroth daje radę i nie ma chyba osoby, której nie ciekawi, co Sylvanas wymyśli tym razem.


W roku 2018 pojawiło się jeszcze sporo innych produkcji. Przykładowo Survived By, Legends of Aria, czy Atlas. Nie były to jednak gry istotne dla rynku sieciowego w żaden sposób. Jakbym miał podsumować sam gatunek MMORPG w 2018 roku, to mamy za sobą bardzo przykre i nudne 12 miesięcy. Nawet w sieciówkach nie było za wesoło. Pozostaje zatem liczyć, że to był dwunastomiesięczny sezon ogórkowy, a rok 2019 przyniesie nam smakowite nowości!

W tym miejscu życzę Wam Szczęśliwego, Nowego Roku! Oby drop się zgadzał, exp nie zawodził oraz było w co grać :).

Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!

Komentarze