Więcej czasu na dopracowanie = lepsza jakoś gry
Ubisoft wypuszczał swoje gry niczym karabin maszynowy: co roku mieliśmy nowe wcielenie którejś z serii ich hitów. Teraz to się zmieni, bo na nowych asasynów i Far Cry'a poczekamy nawet do 2018 roku.
Z jednej strony super było móc położyć ręce na kolejnej części
Assassin's Creed, choć naturalnie nie obywało się bez komplikacji o kontrowersji. Ubi często obiecywało bardzo dużo, a ostateczny produkt potrafił graczy rozczarować. Już nie chodziło o samą fabułę, ale także o techniczne niedopracowanie wypuszczanych gier.
Widać Ubi ma dość łatki dewelopera,
który wydaje nieskończone gry i postanawia nieco zmienić podejście do tematu swoich produkcji. Od jakiegoś czasu wiemy, że Assassin's Creed może nie pojawić się w przyszłym roku, teraz podobne informacje docierają do nas w sprawie Far Cry. Mówi o tym, w dość mocnych słowach, wiceszef Ubisoftu Tommy Francois.
Ubi zmienia podejście - koniec z coroczną premierą hitów
''
Jeśli to oznacza przełknięcie gorzkiej pigułki i brak gry spod znaku Assassin's Creed, jak i Far Cry w 2017, to pieprzyć to'' nie patyczkuje się Francois i nie ukrywa, że taka decyzja tak naprawdę go cieszy. ''
Czasami chcemy zrobić zbyt dużo'' tłumaczy kulejącą czasami jakość gier swojego studia.
Ale z tym widocznie koniec - ''
Uważamy, że alfa tych gier powinna być gotowa na rok przed premierą. Staramy się to osiągnąć. To jest kurwa szczere. Nawet nie wiem, czy wolno mi to powiedzieć, ale taki mamy cel: alfa na rok przed premierą, więcej jakości, więcej połysku'' dodaje Francois.
Przy okazji kategorycznie zaprzecza, że przerwa jest spowodowana naszym przejedzeniem się ich grami. Jego zdaniem decyzja firmy spowodowana jest decyzjami czysto artystycznymi. Ubi chce nieco odejść od ''
klasycznej formuły otwartego świata'' i spróbować czegoś nowego.
Czym będzie owe ''coś nowego''? Na odpowiedź poczekamy nawet dwa lata
''
Zawsze chodzi o to samo, gracz jest królem. Testujemy różnie rozwiązania, a ludzie na to <co jest kurwa?>. Własnie spędziliśmy rok na zaprojektowanie nowej makrostruktury dla Assasins Creed, czy innej gry z otwartym światem, a ludzie nam mówią, że jest gówniana.'' Dlatego tak ważne będą wspomniane już testy alfa, które mają potrwać rok - ma to dać czas deweloperom na lepsze dopracowanie gier.
Co, moim zdaniem, wyjdzie tylko firmie na dobre. Nie mam problemu z poczekaniem kolejnych miesięcy, na którąś ze wspomnianych gier, zwłaszcza kiedy Francois dodaje:
Chcę tylko, by ludzie zakochali się w kolejnych odsłonach tych dwóch marek''.
Gracze powinni być zadowoleni?
[źródło:
in.ign.com,
pcgamer.com]
Komentarze