Battlefront II stał się ostatnio bohaterem tysięcy wpisów, publikacji i postów z dość niechlubnego powodu - mikrotransakcji. Tymczasem Blizzard za darmo udostępnia StarCraft 2: Wings of Liberty i oddaje kilka twitterowych strzałów w kierunku Elektroników.
Premiera już w najbliższy piątek
Najnowszy shooter DICE chyba będzie się śnił EA po nocach. Na długo przed premierą w sieci pojawiło się mnóstwo informacji mówiących o ''genialnym'' systemie skrzynek w Battlefroncie 2. W wielkim skrócie: chcesz odblokować całą dostępną w grze zwartość? Masz wybór - albo spędzisz w grze 4500 godzin, albo wydasz dodatkowe.... uwaga, uwaga... ponad siedem tysięcy złotych!
Tymczasem Blizzard idzie dokładnie w drugą stronę i kampanię Terran w ramach StarCraft 2: Wings of Liberty udostępnia całkowicie za darmo i bez żadnych haczyków - nic tylko ściągać i grać. Przy okazji udostępnienia SC2 za darmo Blizzard postanowił nieco ponabijać się z Electronic Arts i kłopotu jaki sami sobie zgotowali:
Number of hours it takes to earn the full StarCraft II: Wings of Liberty Campaign: 0
— StarCraft (@StarCraft) 14 listopada 2017
Number of pay-to-win mechanics in StarCraft II: 0
— StarCraft (@StarCraft) 14 listopada 2017
Free to Play - Now Live! pic.twitter.com/a02OYUCYZU
Oczywiście EA już zdążyło na część zarzutów społeczności odpowiedzieć - zmieniono nieco sposób w jaki działają skrzynki z lootem (jedyny sposób na rozwijanie swojej postaci), a ostatnio zmniejszono koszt odblokowania starwarsowych bohaterów aż o 75%. Oczywiście wszystkie te ruchy to dla graczy zdecydowanie za mało, o czym świadczy dość gorąca rozmowa z przedstawicielami wydawcy na Reddicie.
Tymczasem Blake Jorgensen z EA prosi społeczność o cierpliwość, a przypomnę, że premiera już najbliższy piątek, więc w sumie dużo czasu im nie zostało. Jak zaopatrujecie się na nowego Battlefronta? Zamierzacie grać na premierę?
[źródło: twitter.com, comicbook.com, reddit.com]