Awantura o głos Claptrapa

Gdy nie wiadomo o co chodzi, to zazwyczaj spokojnie można założyć, że o pieniądze. Borderlands 3 budzi sporo kontrowersji. Zaczynając od czasowej eskluzywności na platformie Epic Games Store, idąc dalej przez kontrowersyjne słowa prezesa Gearbox Software, a kończąc na zmianie głosu ikonicznego Claptrapa.

Claptrap to kolejny heros z uniwersum Borderlands, który w ostatniej części będzie miał zmieniony głos. Najpierw dowiedzieliśmy się, że Troya Bakera nie usłyszymy już, jako Rhysa, a teraz padła informacja, że David Eddings również nie wcieli się w swoją postać. Aktor podaje, że Gearbox Software nie chciało zapłacić mu wystarczająco, aby użyczył swojego głosu Claptrapowi.

Włożył dodatkowo kij w mrowisko, odnosząc się do afery związanej z Randym Pitchfordem, który oskarżony został o zawłaszczenie 12 milionów dolarów, które przelać miało 2K studiu Gearbox. To tłumaczyłoby brak pieniędzy firmy.

Jak możecie się domyślać, sam zainteresowany, który znany jest z ciętego języka, nie pozostał dłużny. Odpowiedział, że studio zaproponowało hojną zapłatę Davidowi Eddingsowi za jego rolę Claptrapa – mowa o podwójnej stawce. Aktor podobno odrzucił ofertę i nie zgodził się również na drugą propozycję. Jak zatem sami widzicie, raczej nie dokopiemy się do prawdy, która pewnie leży gdzieś po środku.

Pewne jest tylko to, że Claptrapowi zmieni się głos. Tym razem wcieli się w niego Jim Foronda, który fanom serii Borderlands powinien być dobrze znany. Zresztą, znając życie nikt nie usłyszy żadnej różnicy w przypadku tego robota, który posługuje się zmodulowanym głosem. I dobrze, bowiem spora część uroku Claptrapa tkwi właśnie w tym irytującym głosie!

Ciekawe, czy to koniec afer dookoła Borderlands 3, czy też dopiero początek. Premiera gry przewidziana została na 13 września, więc do tego czasu jeszcze wiele może się wydarzyć.

 [Źródło: Niezawodny Twitter]