Na 1000 lat przed Gothic...
data publikacji:
Gdyby przejrzeć ostatnie strategie, które pojawiły się w ostatnich miesiącach... Co znajdziemy? Głównie gry karciane, kolejne odsłony przypominające klasyczne Command & Conquer, ewentualnie niezbyt atrakcyjne turówki. Armello stara się wyjść tym wszystkim utartym schematom na przeciw. Cóż takiego otrzymujemy przyglądając się tej amatorskiej produkcji rodem z odwrotnego kraju (czyt. Australii)? Zacznijmy od wizji świata. W wielu ostatnich strategiach najczęściej były to klimaty wojny, ewentualnie futurystyczne światy na innych planetach. Grając w Armello wcielimy się w bohatera rodem z baśni - w wersji z lutego 2015 roku możemy rozpocząć przygodę walecznym wilkiem, cwanym szczurem, mądrą niedźwiedzicą albo dostojnym królikiem. Oczywiście postaci ma pojawić się więcej wraz z kolejnymi etapami rozwoju gry. Fabularnie przyjdzie nam walczyć o władzę - na początku 2015 roku dostępny jest jeden tryb gry - przeciwko innym graczom albo botom. Król leży na łożu śmierci. Jego organizm trawi spaczenie. Czterech bohaterów z czterech różnych baśniowych klanów planuje zdobycie władzy - opcji zdobycia korony jest kilka. Możemy między innymi służyć królowi zabijając innych graczy lub demony - samemu nie ginąc będziemy zdobywać prestiż, zaś gracz który będzie posiadać najwięcej punktów zwycięży po śmierci króla. Inną opcją jest zamach stanu - korzystając ze słabości króla możemy spróbować zdobyć zamek własnymi wojskami. Jeszcze inną możliwością wygranej jest uleczyć króla z choroby zbierając kryształy dusz z podziemi, jednak to wymaga nieco szczęścia. No dobrze... Ale cóż takiego ciekawego poza baśniowym klimatem i celem rozgrywki znajdziemy w Armello? W tym tytule wymieszano strategię, grę kośćmi oraz karciankę. Przemierzając świat, rozpoczynając nowe tury, czy wykonując proste zadania otrzymamy karty. Najróżniejszego rodzaju - leczące, przedmioty, ulepszenia, służace do ataku, wydarzenia lub efekty działające na innych graczy. Płacimy za nie złotem lub magią, te "waluty" zdobywamy poprzez kontrolę miast, odwiedzając święte miejsca albo udając się na poszukiwania do podziemi. Kostkowa i karciana mechanika sprawia, że wiele zależy tutaj od szczęścia, jednak mając nieodpowiednie karty w ręce możemy odwrócić bieg walki, w przypadku chęci zaatakowania kogoś lub obrony. Każda karta ma ikonkę - przykładowo jest przedmiotem ofensywnym, taką kartę możemy poświęcić podczas walki otrzymując punkt ataku. Wszystko oczywiście opiera się o tury, ale mimo tego Armelio potrafi zaskakiwać. Co sądzicie o tytule? Napiszcie w komentarzach :-)
Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!
Komentarze