2018 rok bez Assassin's Creed

Jeśli liczyliście, że w tym roku zagracie w kolejną część serii Assassin's Creed to najpradopodobniej czeka Was rozczarowanie. Yves Guillemot z Ubi ujawnia, że jego firma woli obecnie skupić się na rozwoju Origins.

Pamiętacie jak to było - rok w rok dostawaliśmy kolejnego Asasyna i rok w rok premierze towarzyszyły kontrowersje. A to, że nudne, a to, że powtarzalne, a to problemy z grafiką i teksturami (do Ciebie mówię Unity) - narzekań graczy nie było końca. Seria zdawała się być na równi pochyłej i bardzo niewiele brakowało, żeby fani pokazali Ubi środkowy palec (jak to zrobili w przypadku CoD: Infinite Warfare czy ostatnio Battlefronta II) i odwrócili się od marki.

Unity pamiętamy

W pewnym momencie Ubisoft poszedł jednak po rozum do głowy i zrezygnował z corocznej premiery gry o Asasynach. Wzięto głębszy oddech, dano deweloperom znacznie więcej czasu na dopracowanie szczegółów gry, zmieniono skostniałą już nieco mechanikę walki i viola - Origins przeszedł próbę stając się jednym z lepszych asasynów jakie trafiły na nasze maszyny. Liczby mówią same za siebie - zainteresowanie Origins było niemal dwukrotnie większe niż w przypadku Syndicate.

I zapowiada się, że wydawanie Assassin's Creed co dwa lata wejdzie Ubisoftowi w krew. Jeśli wierzyć słowom Yvesa Guillemota, to dla Ubisoftu priorytetem jest obecnie dalsze, intensywne rozwijanie Origins. Oznacza to dodanie kolejnej zawartości w postaci DLC, a już w przyszłym tygodniu w grze pojawi się tryb edukacyjny, dzięki któremu poznamy codzienne życie Egipcjan z tamtego okresu, dowiemy się ciekawostek o piramidach oraz o geografii samego kraju. 

Rozwój Origins przede wszystkim

Wydaje się więc, że nie ma co płakać za pomysłem Ubi na wypuszczanie co roku nowej gry o skrytobójcach, bo przerwa między Syndicate i Origins została bardzo dobrze spożytkowana, a marka znacząco odświeżona. Kiedy więc kolejny Assassin's Creed? 2020 rok? Wytrzymamy.

[źródło: ign.com, screenrant.com, gamesradar.com]