Niecała 1/3 filmu to czas spędzony w Animusie
Kto liczył na to, że film Assassin's Creed skupi się przede wszystkim na Callumie Lynchu zamiast Aguilarze de Agarorobo? Taką wizję prezentują nam twórcy filmu, którzy 75% akcji umieścili we współczesności.
Grając w
Assassin’s Creed misje związane w Desmondem Milesem traktowałem jedynie jako przerywnik przed ponownym zanurzeniem się w Animusa. Zdawałem sobie sprawę, że Desmond to niezwykle istotna postać dla tego uniwersum, ale nie ma się co oszukiwać: gra wciągała najbardziej kiedy wcielaliśmy się w jednego z jego przodków.
Do kin zapraszamy od 6 stycznia 2017 roku
Wygląda na to, że producenci filmu o bractwie asasynów mają na tą sprawę zupełnie inny pogląd. Jak
ujawnia Pat Crowley serwisowi IGN aż 75% czasu spędzimy śledząc przygodę Calluma Lyncha. Oznacza to, że Hiszpania lat Świętej Inkwizycji,
która tak dobrze prezentowała się na trailerze, nie otrzyma nawet 1/3 czasu ekranowego. Zawiedzeni?
''
Są pewne aspekty gry, które koniecznie chcemy ukazać, ale mamy nadzieję wprowadzić również coś nowego do uniwersum Assassin’s Creed. Nie robimy gry, staramy się jedynie oddać ten sam klimat na kinowych ekranach, więc pokażemy coś całkowicie nowego” tłumaczy gwiazda filmu
Michael Fassbender.
Pat Crowley dodaje, że zdecydowano się na ten krok bo scenarzyści chcieli stworzyć oryginalną fabułę. ''
To film oparty na grze, ale nie film, który jest grą'' wyjaśnia. ''
Film istnieje wewnątrz zasad wyznaczonych przez Ubisoft dla Assassin’s Creed'' dodaje producent. ''
My po prostu poszliśmy nieco dalej i stworzyliśmy nową historię, która szanuje te reguły.''
Sam nie wiem czy to dobry wybór. Z jednej strony super, że na ekranie zobaczymy współczesne działania kontrowersyjnego Abstergo, ale czy w filmie nie zabraknie miejsca na to co w serii wydaje się najważniejsze - powrót w zamierzchłe czasy jako jeden z broniących ludzkości skrytobójców?
Taki ''współczesny' Assassin’s Creed Was kręci?
[źródło:
ign.com]
Komentarze