Autorem posta jest Joanna Pamięta-Borkowska
Informacji niewiele, a oczekiwania ogromne.
Puszczona pół roku temu plotka jakoby premiera Cyberpunka 2077 czekała nas już w 2016 roku została szybko zdementowana przez wiceprezesa CD Projekt Red. Wielu ma nadzieję, że skłoni to studio do przyspieszenia prac nad projektem.
A trzeba przyznać, że oczekiwania graczy względem Cyberpunka 2077 są co najmniej tak samo wysokie jak w przypadku Wiedźmina. W końcu wisiało nad nim ponure widmo filmu i dobra gra była przez fanów upatrywana jako szansa na usunięcie niesmaku.
Jednak CD Projekt bardzo oszczędnie dawkuje informacje na temat swojego najnowszego dzieła. Przypomnę, że pierwsza pogłoska pojawiła się w 2012 roku, elektryzując środowisko graczy (zwłaszcza takich freaków jak ja, którzy są niepoprawnymi wielbicielami systemu RPG – Cyberpunk 2020).
Lecz oto parę dni temu CD Projekt rzekł był: Cyberpunk ma być ich największym przedsięwzięciem, które pod względem ogromu przewyższy nawet Wiedźmina 3.
Czy Cyberpunk dorówna Wiedźminowi?
Aby zrealizować ów ambitny cel, studio zamierza podwoić liczbę pracowników, o czym ostatnio pisało wiele serwisów, świadomie lub nie włączając się w proces rekrutacyjny Redów (ale z drugiej strony - któż nie chciałby pracować nad takim projektem?). Obecnie pracowników jest czterystu. Nie wszyscy zostaną oddelegowani do pracy nad Cyberpunkiem – ludzie będą podzieleni na cztery zespoły, a przynajmniej jeden zajmie się nowymi segmentami rynku – przez co Redsi mogą mieć na myśli gry mobilne z „Gwintem” na czele.
Jose Teixeria, artysta od efektów wizualnych pracujący w CD Projekt Red, mówi, że studio wiele się nauczyło podczas pracy nad ostatnim Wiedźminem. Zwłaszcza jeśli chodzi o kontrolę stopnia komplikacji i ogromu gry oraz tempa jej wzrostu, z czym na pewnym etapie ma problem wiele dużych produkcji (jak chociażby nieszczęsny Star Citizen, który rósł i rósł, aż się zaczął własnym ogromem dławić).
Prawdą jest, że z powodu sukcesu Wiedźmina 3, Cyberpunk 2077 przerósł początkowe ambicje studia.
Adam Kiciński, prezes zarządu CD Projekt Red, zgadza się, że Wiedźmin 3 był sukcesem. Wiele osób uważa go za jedną z najlepszych – o ile nie najlepszą grę w ogóle. Jednakże mimo świetnych wyników, ze sprzedanymi ponad 6 milionami egzemplarzy, nie pobił na tym polu żadnych rekordów. Cyberpunk 2077 ma naprawić to „niedociągnięcie”. Tak więc ma być więcej, lepiej, dłużej. No właśnie, tylko kiedy? Szef studia Adam Badowski, studzi nasz zapał: jeszcze daleka droga do wypuszczenia Cyberpunka. Miejmy tylko nadzieję, że nie będzie tak, jak przewidują niektórzy komentatorzy: a mianowicie, że data premiery zawarta jest w tytule gry!
[Źródła:
technoaisle.com,
eurogamer.pl]
Komentarze