Targi fryzjerskie zdominuje nowoczesna technologia
CES 2017 to największe pokazy elektroniki użytkowej na świecie, chociaż dla mnie w tym roku przyćmiła je data premiery nowego Mass Effecta, to wstyd nie dostrzec takich perełek jak inteligentna szczotka do włosów. Sprzęt wielozadaniowy i... nikomu nie potrzebny!
Hair Coach, trener włosów. Szczotka o niewyobrażalnie wielu zaletach, tak wielu, że umyka mi gdzieś jej podstawowa funkcja. Do tej pory myślałam, że to moja szczota jest wypasiona, bo ze szczeciny dzika, bo wielka jak telewizor, bo specjalnie do włosów takich i siakich, ale wszystko to wiąże się nierozerwalnie z układaniem fryzury. Trener włosów ma jednak inne zadanie.
Szczotka ma się bowiem łączyć za pomocą Wi-Fi i Bluetooth ze smartfonami i wysyłać nam informacje na temat jakości naszego czesania i włosów. Rozumiecie? L'Oreal i jego pochodna marka Kerastase stworzyli przyrząd wyposażony w całą masę czujników, który ma nas informować, że źle czeszemy włosy/włosy nie chcą współpracować. Czy na prawdę do takich wniosków potrzebny jest podłączony do szczotki smartfon? Nie wystarczy dredopodobna masa na głowie?
Do tej pory myślałam, że to ja mam przesadzoną szczotkę do włosów
Mało tego, szczotka krzyczeć będzie za pomocą głośnika w telefonie o tragicznym stanie twojej czupryny, reklamując przy tym odpowiednie produkty do odbudowy i regeneracji zniszczonych włosów od Kerastase. Absurdalnie droga szczotka, która ma kosztować około 200 dolarów, wyświetlająca reklamę równie drogich kosmetyków, to jest to czego potrzebujemy!
I o ile rozumiem zabawy żarówką podłączona do sieci, bo może ktoś lubi się bawić takimi technologiami, to gdzieś trzeba postawić granicę. Przyjdzie czas i na Hair Coach, i technologicznie zaawansowana szczotka padnie ofiarą hakerów. Pytanie, co wtedy stanie się z naszymi fryzurami?
Produkt przyszłości
Nie wystarczyły elektryczne szczoteczki do zębów, trzeba je było je podłączyć do sieci. Hakerzy dobiorą nam się do zębów, włosów, paznokci. Do poduszek, żarówek i termometrów doodbytniczych Kinsa Smart Thermometer z apką na smartfona. Niedługo nie zostanie nic dla nas.
Jak to u Was wygląda? Co najdziwniejszego macie podłączone do internetu w domu? Lodówkę, piekarnik? Dajcie znać w komentarzach, jestem niesamowicie ciekawa. :)
[Źródło:
businessinsider.com]
Komentarze