220 tysięcy złotych i Wy też możecie cieszyć się takim sprzętem
Ile mogą kosztować dobre słuchawki? 300 złotych? 400 złotych? A takie już niesamowicie dobre? Niech będzie, że nawet dwa tysiące złotych. Phi, drobniaki! Przy Orpheus HE-1 od Sennheisera, wartych tyle co dobrej klasy limuzyna, bledną nawet pomysły Apple'a.
Zerkam na oficjalną stronę firmy Sennheiser i oczy przecieram ze zdumienia - Orpheus HE-1 to w naszym kraju wydatek sięgający 220 tysięcy złotych! Sennheiser nie dorzuca do nich limuzyny z szoferem, rocznych wakacji na jednej z karaibskich wysp czy prywatnego DJ'a, choć cena mogłaby to sugerować.
Orpheusów HE-1 wyprodukowano raptem 300 sztuk. Więc nawet jeśli dysponujecie odpowiednim budżetem to szansa na to, że trafią one pod Wasz dach jest mała. W porządku, ale co takie słuchawki za prawie ćwierć miliona złotych mają takiego w sobie?
Przewody wykonano ze specjalnego stopu miedzi beztlenowej, elektrody ceramiczne pokryto czystym złotem, membrany zostały pokryte platyną, a do odpowiedniego wytłumienia dźwięków użyto ziarnistego, niejednorodnego marmuru Carrara. Wspomniałem, że poduszki nauszników wykonane są z krowiej skóry?
Tanio nie jest, ale jak się chce marmurów...
Orpheus HE-1 składa się ogólnie z aż sześciu tysięcy staranie dobranych elementów, które choć wyprodukowane przez maszyny, to w jedną całość składa się już ręcznie. ''
W przypadku niektórych utworów muzycznych, które znałem od lat, nagle usłyszałem takie detale, których nigdy wcześniej nie byłem świadomy” mówi Axel Grell Portfolio Manager Audiophile w Sennheiserze.
Ale słuchawki to tylko połowa całego zestawu. Drugim równie ważnym składnikiem mającym wpływ na taką, a nie inną cenę jest wzmacniacz. ''
W naszej koncepcji było wzmocnienie prądu zmiennego do wysokich napięć. Nie na początku przewodu, ale w miejscu, gdzie jest to rzeczywiście potrzebne – bezpośrednio na pokrytych złotem elektrodach ceramicznych, w samych słuchawkach'' chwali się Grell.
Wzmacniacz to nie tylko kosmiczna technologia, ale także małe dzieło sztuki. ''
Po włączeniu urządzenia powoli wysuwają się poszczególne elementy, w tym lampy, oraz otwiera się szklane wieko skrywające nauszniki. Obrotowe przełączniki i kontrolery są toczone z jednego kawałka mosiądzu, który jest następnie chromowany'' możecie przeczytać w opisie produktu. Zresztą może lepiej jak zobaczycie to na własne oczy:
Your move Apple!
[źródło:
sennheiser.pl,
thenextweb.com]
Komentarze