CD Projekt Red oficjalnie poinformowało swoich testerów, że wraz z wejściem Gwinta w fazę otwartej bety wszystkie konta zostaną całkowicie wyzerowane. Co poszło nie tak?
Decyzja o resecie kont przy wejściu w kolejną fazę testów jest oczywiście słuszna i zrozumiała. Problem w tym, że resetowi towarzyszy idea wyrównania poziomu pomiędzy nowo przybyłymi graczami a starymi wyjadaczami.
Wyczyszczenie do cna karcianych kolekcji — pomijając zdobyte umiejętności — rzeczywiście wyrównałoby poziom. Niestety po wejściu w fazę otwartej bety każdy z testerów otrzyma beczki za zdobyty poziom i rangę, a te zakupione za prawdziwe pieniądze, zostaną w pełni zwrócone.
Takie wynagrodzenie za poświęcenie kilkudziesięciu godzin jest naprawdę atrakcyjne i uczciwe, lecz w pełni zaprzecza idei wyrównania poziomu. Nie zrozumcie mnie źle, powtarzam, że
reset przy wejściu w fazę otwartej bety jest wymagany, lecz całe to przedsięwzięcie pójdzie na marne w chwili rozdania obiecanych beczek.
Według mnie nagroda za udział w zamkniętej becie stanowi wyróżnienie same w sobie. Rozumiem, że tak wiele godzin grania nie może pójść na marne, lecz rozdanie beczek w chwili restartu? Coś tu nie gra.
Nowi gracze potrzebują kilku godzin do znalezienia się w grze, więc Redzi powinni dać im tę chwilę. Dobrze pamiętam, kiedy to ja byłem przysłowiowym
noobem w Gwincie. Moje talie nie miały szans w starciu z doświadczonymi przeciwnikami, a ekran zwycięstwa był rzadkością.
Startowa talia Skellige nie należy do najmocniejszych
Aby w pełni pomóc nowym graczom, wystarczyłoby opóźnić wypłacenie zdobytych w zamkniętej becie beczek, a najlepszym wyjściem byłoby zamienienie ich na unikalne efekty, karty, szatę graficzną czy kolor pseudonimu. Nie postawiłoby to nowych graczy w gorszej sytuacji, a prawdziwi entuzjaści Gwinta byliby wniebowzięci.
Na plus można wziąć pozostawienie tej unikatowej karty
Kolejnym wyjściem jest cofnięcie poziomu beta-testerów do 10 (
w celu umożliwienia im rozgrywki w trybie rankingowym) oraz nałożenie na nich okresowej blokady na zwykłe potyczki. Takie rozwiązanie w pełni odseparowałoby dwa typy graczy.
Pewnie zastanawiacie się, dlaczego narzekam na rozwiązanie zaoferowane przez
CD Projekt Red. Przecież dostanę z powrotem część beczek, a nabyte doświadczenie pozwoli mi pokonywać nowych graczy. Rzecz w tym, że to nie pomoże
Gwintowi w zdobyciu większej społeczności.
[
źródło: playgwent.com, cdprojektred.com]
Komentarze