Polska liderem adblocków

  • Autor: Kamila Zielińska
  • Opublikowano: 12 Sierpień 2017
  • Komentuj 12

Wyniki badania, które zostały przedstawione przez OnAudience.com, są przykre, choć niestety nie są szokujące. My, Polacy, zostaliśmy liderami wśród blokowania reklam. To właśnie my przy pomocy adblockerów tamujemy 46% spotów, które wyskakują nam w sieci. Reklam, które w dużej mierze pozwalają nam na więcej. Nauczmy się podchodzić do nich rozsądnie. Doskonale zobrazował to portal Spider'sWeb, który przytoczył ciekawe statystyki.

Jak wynika z badań Reuters Institute, polscy internauci wcale nie są skorzy do płacenia za treści w Sieci. W ubiegłym roku tylko co piąty polski internauta uiścił opłatę za dostęp do artykułów online, w dodatku niewielką – na zakupy treści przeznaczył zaledwie 50 zł rocznie. To plasuje nas na jednym z ostatnich miejsc w Europie. - Oni utrzymują się z reklam, chcecie Spider's Web Premium? A może Ja, Rock Premium? :)

Ja dorastałam akurat w czasach, kiedy polski YouTube raczkował. Dla mnie słowa ''oglądasz reklamę, to wspierasz mój kanał' oznaczały nie mniej nie więcej, a dokładnie treść przekazu. Nigdy więc nie stałam się posiadaczem adblocka. Może wynika to z faktu, że piszę dla strony poświęconej głównie streamerom i ich pracy? Jednak praca to praca, a za reklamami stoi cała masa ludzi, firm i koncernów, które liczą na to, że poświęcimy te 5 minut na zapoznanie się z ich kampanią.

Grecja, Norwegia, Niemcy, Dania, w tych krajach blokowanie reklam również jest zjawkiskiem powszechnym. W badaniu objęto 62 państwa i wyniki jasno deklarują, że użytkownicy nie są zainteresowani kampaniami i kontentem, jaki serwują nam reklamodawcy. W dużej mierze wynika to niestety z ignorancji. Od najmłodszych lat obserwowałam różnych ludzi przed telewizorami. Kiedy tylko zaczynały się reklamy, wszyscy przęłączali programy. Kończyło się na tym, że zawsze ktoś mi obciął kawałek filmu, czy programu. Teraz, chociaż nie mam telewizora, obejrzę każdą najgłupszą reklamę. Na psychologii reklamy nauczyłam się widzieć w nich coś więcej.

TUTAJ znajdziecie artykuł o metodach walki (również i w Polsce) z blockersami. Warto wiedzieć, że u nas w tej kwesti prym wiedzie Onet.pl. W stanach zaś tłumaczą, że dziennikarstwo kosztuje, jak wszystko. Nie płacisz, to chociaż poświęć nam minutę swojego czasu. Rewelacyjny tekst polecam.

Nie jest to absolutnie psalm pochwalny ku wciskaniu nam na siłę produktów zbędnych. Trzeba jednak pamiętać, że blokując reklamy YouTuba, realnie zabieramy komuś pieniądze, oglądając ulubiony stream z włączonym adblockiem, realnie kopiemy w tyłek naszego twórcę. Jak psy ogrodnika, oglądamy za darmo, ale on kasy dostać za nasze wyświetlenia nie może. To są przykłady z naszego codziennego życia, ale zastanówmy się,kto finansuje nasz ulubiony program w telewizji? Kto sponsoruje nasze ulubione drużyny sportowe? Kto napędza całą globalną gospodarkę, jeśli nie właśnie reklamodawcy?

Tak dobrze idzie nam blokowanie tego systemu reklamowania, niestety reklamodawcy się nie poddadzą, bo i nie mają dlaczego. Potrzeba jest matką twórczości. W ten sposób doprowadziliśmy firmy do skrajnych pomysłów. Przykładem jest ostatnia kampania marki Reserved, w której egzotyczna i piękna Dee szukała Wojtka z Polski. Zaangażowało się w to tyle ludzi, że głowa mała. Zagrali na naszej potrzebie happy endu... i oszukali nas, żeby wcisnąć nam kit w stylu "polski chłopak, fajny gość''. Doprowadziliśmy do tego, że na każdym kroku będziemy robieni w konia, a zaufanie społeczne po prostu przestanie istnieć.

Reklama, która zamiast pomóc marce, sprawiła, że odbiorca skojarzył ją bardzo negatywnie. Słynna Dee szukająca Wojtka z Polski.

Piotr Prajsnar, prezes firmy Cloud Technologies, właściciel onAudience.com uważa, że irytuje nas forma, z jaką uderzają do nas twórcy. Jako ktoś, kto lubi oglądać różne ciekawe rzeczy, znam kampanie lepsze i gorsze. Swego czasu analizowałam na zajęciach pokręconą reklamę marki Kenzo (perfumy). Dziwaczny twór, który pokazuje, że reklama może być też sztuką przekazu. Nie, nie rozumiem jej, jeśli was to interesuje. Sztuka nie jest od rozumienia, tylko interpretowania!

''Blokowanie reklam to największy kryzys, który napotkała branża cyfrowa od lat''  mówił podczas prezentacji w trakcie Forum IAB Randall Rothenberg, prezes IAB w Stanach Zjednoczonych.

IAB przeprowadziło badanie w USA, próbując dojść do przyczyny tak złego stanu ekosystemu reklamowego. Wynika z tego, że prawie połowa internautów blokuje reklamy dla czystego bezpieczeństwa, ale w dalszym ciągu 40% osób przyznało się po prostu do irytacji. Widać więc jak na tacy, że problemem jest jakość reklam. Po prostu strach odpalać jakąkolwiek stronę, nie narażając się na wirusy czy programy szpiegowskie. Jeszcze my potrafimy się bronić przed tym i skutecznie zapobiec ewentualnym stratom w oprogramowaniu, ale co z naszymi dziadkami, rodzicami, którzy klikają np. na Facebooku w każdy chwytliwy post, a tak czeka na nich tajemnicza niespodzianka? Wyniki wszystkich tych badań nie dziwią mnie ani odrobinę. Robimy to dla swojego bezpieczeństwa i po to, by nie denerwować się wyskakującym okienkiem, które biega po ekranie, nie dając się zamknąć. Rozumiem to. Czas, żeby zrozumieli to ci wszyscy ludzie, którzy odpowiadają za zaśmiecanie internetu.

Reklama Kenzo. Prawie 7 milionów odsłon. Kto powiedział, że reklamy są nudne?

A wy nie bójcie się oglądać reklam, ponieważ kiedy korzystamy z zaufanych źródeł, wspomagamy trochę gospodarkę.

[Źródła: businessinsider.comspidersweb.plyoutube.commediarun.com]

 

Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!

Komentarze