Original ''split-screen'' 2

Twórcy z Larian Studios wypuścili kilkuminutowy filmik, na którym omawiają nowe mechaniki Pierwotnego Grzechu. Co ciekawego zobaczymy w kontynuacji gry?

Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na tryb współdzielenia ekranu. Opcja taka dostępna będzie dla czterech osób, po dwóch graczy na jeden komputer. Jeśli jedno z Was siądzie dalej, też nie powinno być problemu, bo wsparcie dla padów na PC ma się pojawić - oficjalnie. Takie potwierdzenie może zwiastować konsolową wersję gry, podobnie jak to było z pierwszą częścią, która doczekała się jej już po roku.

W poprzednim filmie jaki przedstawiono, podano date premiery. Wiemy, że do Rivellon wrócimy już 14 września, by korzystając z mocy Źródła uciekać przed łowcami z Zakonu. Konflikt mimo minionego tysiąclecia trwa w najlepsze, czas więc opowiedzieć się po przeciwnej stronie!

By udoskonalić nasze magiczne zdolności wykorzystamy właśnie Źródło, surowiec bądz esencję, pozyskiwaną z różnych miejsc. Wzmocni ono znacznie nasze możliwości, a także pozwoli na połączenie ksiąg zaklęć, by zwiększyć ich moc. Dzięki temu stworzymy zupełnie nowe zdolności.

Oprócz zdolności wytwarzać można będzie również przedmioty. Pierwsza zasada każdego rpg'a to dobry ekwipunek. twórcy pozwolą nam więc tworzyć runy, które magicznie ulepszą nasze dotychczasowe wyposażenie.

Z jednej strony wydaje się, że będziemy mieli okazję zagrać w rpg'a roku, z drugiej strony fabuła gry nie zachęca. Wiecie sami, uciekamy przed Zakonem, po śmierci Boskiego, ratując świat przed zagrożeniem, jakie niesie Pustka i zsyłane przez nią szkarady. Zakon, Boska, Pustka...Brzmi znajomo? Nie mają tam może imć Koryfeusza? Tak, przypomina to wybitnie historię z Dragon Age: Inkwizycja, która wyszła w tym samym roku co pierwsza część Original Sin.

Ale wygląda to epicko, przyznajcie!

Jak ostatecznie przyjmie się gra? Oba wspomniane przeze mnie wcześniej tytuły polscy gracze przyjęli bardzo ciepło, a Inkwizycja mimo błędów i liniowości przyciągała. Czy Divinity przyciągnie we wrześniu fanów obu produkcji i poprawi to, co im nie wyszło? Oby, bo wtedy możemy dostać mocnego kandydata do tytułu gry roku.

[Źródła: youtube.com, gog.com, gry-online.pl, eurogamer.net]