Eeeem... Co jest doktorku?
Kosmiczny Mecz wszedł na ekrany kin 20 lat temu i szturmem podbił serca całych pokoleń widzów. Druga część zapowiadana na grudzień tego roku na pewno zostanie opóźniona, ale za to znamy nazwisko reżysera.
Niesamowite efekty specjalne, świetna muzyka, królik Bugs no i oczywiście Michael Jordan sprawili, że Kosmiczny Mecz z 1996 roku na stałe zapisał się w kanonie kina familijnego. Aż wydaje się nieprawdopodobne, że na drugą część hitu kazano nam czekać ponad dwie dekady.
Niestety musimy uzbroić się w jeszcze trochę cierpliwości - pierwotnie planowana na tegoroczny grudzień premiera na pewno się nie odbędzie. Z drugiej strony producentom udało się w końcu znaleźć scenarzystów i reżysera drugiej części Kosmicznego Meczu i wydaje się, że nic już nie stanie na drodze ku szczęśliwemu ukończeniu filmu.
Hollywood Reporterowi udało się ustalić, że za całokształt ''
dwójki'' odpowiadał będzie
Justin Lin, którego na pewno kojarzą fani serii
Szybcy i Wściekli - to on odpowiada za część trzecią, czwartą, piątą i szóstą hitu o Domie Toretto i jego grupie.
Wiemy także, że Michaela Jordana zastąpi
koszykarz, który zdaniem wielu dorównuje MJ'owi swoimi umiejętnościami. Mowa oczywiście o gwieździe Cleveland Cavaliers
LeBronie Jamesie, którego firma SpringHill Entertainment podpisała kontrakt z
Warner Bros na występ w filmie.
Brakuje jeszcze jednej niezwykle ważnej informacji - kiedy film miałby się pokazać na ekranach kin? Teraz kiedy znaleziono reżysera i scenarzystów sprawa powinna ruszyć z kopyta. Obstawiam przyszły rok.
Komu tym razem przyjdzie stawić czoła?
[źródło:
hollywoodreporter.com]
Komentarze