DOTA 2, CS:GO i trzeci LoL

  • Autor: Adam Berdzik
  • Opublikowano: 19 Marzec 2018
  • Komentuj 2

Niepodzielnie na rynku rządzi DOTA 2, ale na drugie miejsce wybił się CS:GO, spychając z niego League of Legends. Mamy listę esportowych dyscyplin, które przynoszą dla swoich graczy największe pieniądze. 

Za Dotą długo, długo nic

Esport to prężnie rozwijająca się dziedzina, która zarabia coraz większe pieniądze dla całej branży gier. Dziś, kiedy znana firma wydaje jakąś produkcję, często zastanawiamy się jak poradziłaby sobie na esportowym rynku. Dzięki wyliczeniom portalu Esportsearnings.com wiemy na jaką kasę mogą liczyć esportowe drużyny zmagające się w konkretnej dyscyplinie.

Zaskoczenia nie będzie kiedy napiszę, że na samym szczycie tej drabinki znajduje się DOTA 2. Pula nagród ze wszystkich 890 (2359 graczy) przeprowadzonych do tej pory turniejów DOTA 2 wyniosła nieco ponad 137 milionów dolarów. Lwią część z pewnością stanowią rekordowe pule podczas The International, dzięki którym gra Valve znacząco wyprzedza kolejną grę w tej kategorii.

CS wskoczył na drugie miejsce, ale różnica między nim a LoL-em jest minimalna

To właśnie na drugiej pozycji doszło do zmiany, bo dzierżącego do tej pory drugą lokatę LoL-a przeskoczył CS:GO. Pula nagród we wszystkich turniejach CS-a (3089 rozegranych zawodów i 9292 graczy) wyniosła 50 milionów 674 tysiące dolarów. League of Legends w tym samym czasie zorganizowało 2005 turniejów z 5268 graczami rozdając w nagrodach 49 milionów 579 tysięcy dolarów. Różnica między drugim CS-em, a trzecim LoL-em wynosi więc nieco ponad milion amerykańskich zielonych. 

Czy ktoś tu mówił, że StarCraft 2 to dead game? Patrząc na to, że w 4761 turniejach wzięło udział 1743 graczy, którzy rozdzielili między siebie ponad 26 milionów dolarów, to z klasykiem Blizzarda chyba nie jest aż tak źle. Pierwszą piątkę zamyka kolejny tytuł od Zamieci - Heroes of the Storm. Co prawda w HotS-ie zorganizowano zaledwie 395 turniejów z 967 graczami, to pula nagród i tak wyniosła ponad 12 milionów dolców. 

Z Polski tylko Gwint

Na liście znalazłem tylko jednego reprezentanta naszego kraju - mówię o Gwincie. Na ten moment gra Redów znajduje się na 70. miejscu z pulą nagród wynoszącą 329 tysięcy dolarów. Według Esportsearnings.com w karciance rozegrano do tej pory 91 turniejów, w których wzięło udział 280 graczy.

Jak długo utrzyma się panowanie DOTA 2? Podejrzewam, że na razie Valve może być spokojne, bo na horyzoncie na razie nie widać gry, która miałaby zrzucić DOTA z tronu. Widzicie jakiś nadchodzący projekt, który ma szansę wywrócić ten ranking do góry nogami? Nie mówię o PUBG, bo szczerze to nie widzę go jako esport (zwłaszcza po tym jak wyglądają turnieje, choćby ten z Katowic), ale może jakiś inny deweloper szykuje coś co wywróci ranking do góry nogami?

[źródło: esportsearnings.com]

Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!

Komentarze