Moja mała zagroda dla indyków powiększyła się o kolejny tytuł. Jest nim Garden Story, który może od strony wizualnej nie jest żadną rewolucją (miejscami przypomina mi produkcje rodem z RPG Makera), ale gameplay’owo wydaje się czymś niezwykle przyjemnym. Nie jest to żadna oryginalna gra, no poza tym, że wcielmy się w winogrono.
Garden Story, czyli opowieść o przygodach winogrona
Od kiedy Stardew Valley pojawiło się w 2016 roku, zaobserwować możemy rozkwit niezależnych produkcji związanych mniej lub bardziej z farmerstwem, craftingiem czy ogólną symulacją życia. Czymś takim, mniej więcej, będzie również Garden Story.
W ramach zabawy wcielimy się w małe winogrono o imieniu Concord. Głównym zadaniem będzie uratowanie miasteczka Grove przed tajemniczą siłą, znaną, jako „rot”. Zanim jednak do tego dojdzie, zajmiemy się rozwiązywaniem zagadek oraz problemów naszych sąsiadów, połowimy ryby, nieco powalczymy, a nawet zajmiemy się ogrodem. Jest słodko, uroczo, ładnie – czego chcieć zatem więcej?
Garden Story zadebiutuje w okolicach wiosny w 2020 roku. Do tego czasu trzeba zatem zwyczajnie wstrzymać swoją ochotę na winogrono :).