Między cieknącą rurą a kanciapą z flaszką rodzi się kolejna legenda rodzimego gamedevu. „Dozorca Symulator” to hołd dla gospodarzy domów z czasów wielkiej płyty – tych, którzy z wiadrem i kluczami do piwnic walczyli z codziennym chaosem, niejednokrotnie wspomagając się „medycyną ludową” w postaci czystej z kieliszka.
Takiego symulatora jeszcze nie było?
Wyobraźcie sobie skrzyżowanie „Alternatyw 4” z symulatorem życia w PRL-u, przyprawione sporą dawką disco polo i prowizorki. Tu nie ma superbohaterów – są za to lokatorzy z pretensjami, smród ze zsypu i zadania, które zawsze można… odłożyć na później.
Gracz wciela się w dozorcę z lat 80., który zamiata, naprawia, ignoruje usterki i prowadzi filozoficzne rozmowy po godzinach pracy. Główny cel? Przetrwać dzień, dotrwać do wieczora i wrócić do kanciapy.
„Dozorca Symulator” to satyryczna podróż do czasów PRL-u, gdzie z braku materiałów rodziły się legendy prowizorki, a z lokatorskich konfliktów – lokalne dramaty. Gra pełna humoru, nostalgii i lizolowego aromatu. Premiera już wkrótce, a kanciapa z magnetofonem czeka. Grę można już dodawać do wishlisty na Steamie.
Podobał Ci się artykuł? Podziel się z innymi: