Amazon nie jest pierwszą firmą, która musi oddać pieniądze w takiej sprawie
Amazon musi zwrócić pieniądze rodzicom, których dzieci dokonały nieautoryzowanych zakupów w grach zawierających mikrotransakcje. ''Dokonanie takich transakcji było zbyt proste'' twierdzi amerykański sąd.
Co wyjdzie z połączenia młodocianych graczy, komórki/tabletu szanownego rodziciela i gry zawierającej mikrotransakcje? W najlepszym wypadku ogromny rachunek. Jednak nie za wszystko odpowiadają rodzice, sąd w Seattle widzi także winę Amazona.
Historie, w których gracze wydają niebotyczne sumy z portfeli swoich rodziców na gry nie są nowe. A to ktoś
wydaje połowę rodzinnego budżetu na Fifę, a to młodociany Belg
przepuszcza prawie 40 tysięcy Euro na jedną z gier ''
free to play''. Słowem - sprawa ciągle wraca, a pozostawieni z dostępem do kont rodziców młodociani gracze mogą wpakować mamę i tatę w niezłe kłopoty finansowe.
http://jarock.pl/37-000-euro-darmowke/
Sąd w Seattle, czyli miejsca gdzie Amazon ma swoją siedzibę główną, częściowo uznał argumenty rodziców, którzy w 2014 roku złożyli zbiorowy pozew przeciwko internetowemu gigantowi. Oskarżali w nim Amazona o brak wystarczającej liczby zabezpieczeń przed dokonywanymi przez nieletnich transakcjami w grach. Rodzice domagali się od Amazona zadośćuczynienia w wysokości 26 milionów dolarów.
Reuters donosi, że w 2014 roku Amazon zarobił około 86 milionów dolarów na transakcjach dokonywanych przez nieletnich, którzy bez pozwolenia wykorzystali konta swoich rodziców. Wspomina się przede wszystkim dwa tytuły: Pet Shop Story oraz Ice Age Village, oba przeznaczone na urządzenia mobilne.
Sędzia John Coughenour zdecydował, że w 2017 roku Amazon musi przeprowadzić operację, w której sprawdzi czy konkretny rodzic rzeczywiście stał się ''
ofiarą'' swojej żądnej gry latorośli. Spór dotyczy jedynie niepełnoletnich i Amazon nie chce zwracać pieniędzy za
wszystkie nieautoryzowane zakupy, bo za część z pewnością odpowiadają osoby dorosłe.
Jednocześnie sąd w Seattle ogłosił, że 26 milionów dolarów, jakich domagała się grupa składających pozew rodziców, jest zbyt wysoka i każda ze spraw powinna być załatwiana indywidualnie. Amazon zaproponował z kolei, że część kwoty jaką przyjdzie mu oddać będzie wypłacona w... kartach prezentowych, które potem będzie można u nich wykorzystać.
Wybacz Amazon, ale ten numer nie przejdzie
Na taką opcję nie zgodził się sąd, twierdząc, zapewne słusznie, że wtedy część z kwoty jaką Amazon będzie musiał oddać, zwyczajnie do niego wróci. W podobnej sytuacji do Amazona znalazło się Google i Apple, które w podobnych przypadkach w przeszłości zostały zmuszone do zwrotu ponad 50 milionów dolarów.
Od 2014 roku sporo się zmieniło i teraz, żeby dokonać zakupów w sklepie Amazona, trzeba podać specjalne hasło, które w teorii będzie znane jedynie rodzicom.
[źródło:
reuters.com,
pcmag.com,
theverge.com]
Komentarze