Zbrodnie Grindelwalda - recenzja

  • Autor: Bartek Witoszka
  • Opublikowano: 22 Listopad 2018
  • Komentuj 10

 

Gdy w 2016 roku premierę miała pierwsza część Fantastycznych Zwierząt, to nie byłem do niej przekonany. Nie pobiegłem do kina z wywieszonym językiem spragniony magii i powrotu do świata stworzonego przez J.K. Rowling. W końcu co to za powrót bez głównego bohatera serii i jego perypetii w szkole magii i czarodziejstwa? Jakiś rok później, gdy film można już było obejrzeć w telewizji, to wspólnie z rodziną zasiedliśmy do niego i znów poczuliśmy magię. Mimo całkowitej zmiany… praktycznie wszystkiego, wspomnienia wróciły, a ja z niecierpliwością czekałem na następną część. I na “Zbrodniach Grindelwalda” nie zawiodłem się, ale niektóre rzeczy można było zrobić lepiej.

Na pewno zetknęliście się kiedyś z sytuację, gdy ktoś z Waszego otoczenia oddał się czemuś całkowicie, zapominając przy okazji o całej reszcie życia. Newt był właśnie na takim etapie. Swoją pracę traktował bardziej jako misję, cel nadający sens jego życiu. W trakcie swojego pobytu w Nowym Jorku skupił się tylko na tym, nie wspominał, że w Londynie ma jakąkolwiek rodzinę czy znajomych. Dlatego mocno zaskoczyła mnie informacja, że główny bohater ma brata Tezeusza, jak i przyjaciółkę Letę, która przy okazji jest narzeczoną drugiego z braci. Może Newt nie chciał się wtrącać w ich życie i dlatego już od czasów pobytu w Hogwarcie wolał skupić się na swojej pasji?

Opisana wyżej sytuacja to tylko jeden z wielu wątków pobocznych, ale sam film zdominowany jest przez Grindelwalda i jego krucjatę wymierzoną w nie-magiczną część społeczeństwa. Teoretycznie nie jest to nic złego, przecież sam podtytuł daje jasno do zrozumienia z czym będziemy mieli do czynienia. Jednak przez takie nagromadzenie tych drugo- i trzecioplanowych kwestii, film może wydać się chaotyczny, zwłaszcza dla kogoś, kto dopiero zaczyna swoją przygodę w tym uniwersum. W przypadku “Zbrodni Grindelwalda” ciężko mówić o jakimkolwiek początku - film pomyślany jest jako część większej całości, sam w sobie stanowi tylko przystanek przed następnymi przygodami Newta Scamandera i jego walce z Grindelwaldem.

Zacząłem dość negatywnie, jednak “Zbrodnie Grindelwalda” to naprawdę dobry film, na który powinien iść każdy Potteromaniak. Większość z nich (w tym ja) zaczynała swoją przygodę z “Kamieniem Filozoficznym” w dość młodym, często nastoletnim wieku. Świat wykreowany przez Rowling pochłonął nas całkowicie, a jego główną zaletą było to, że poruszał tematy nam bliskie, takie jak szkoła i próba przetrwania w niej, czy budowanie relacji z innymi ludźmi. “Fantastyczne Zwierzęta” to film, który uderza w nieco w inne, bardziej dorosłe tony, co uważam za duży plus. Przeciętny Potteromaniaka również dorósł, ma teraz inne sprawy na głowie, a szkoła nie wydaje się takim złym miejscem, jak kiedyś mu się wydawało. Newt całkowicie oddał się swojej pasji z czasów Hogwartu, przekuł ją w pracę, co powinno wydawać się spełnieniem marzeń. Ktoś powie - przecież o to chodzi w życiu - i oczywiście będzie miał rację. Czasem jednak oddajemy się jej za bardzo, zapominamy, że wokół nas są inni ludzie, znajomi czy rodzina, do których warto się czasem odezwać. Newt o tym zapomniał i teraz płaci za to… nie aż tak wysoką cenę, ostatecznie jego brat i tak bardzo się o niego troszczy, a Leta jest po prostu bardzo cierpliwa. I możliwe, że tylko mnie zainteresował ten wątek, ale z różnych względów jest mi on aktualnie bliski, więc prawdopodobnie podziałał na mnie znacznie bardziej niż na innych.

Zbrodnie Grindelwalda” wyraźnie puszczają oczko do osób, które znają to lore. Rzadko oglądam zwiastuny czy czytam zapowiedzi, zazwyczaj wystarcza mi świadomość, że dane dzieło powstaje. Dlatego fajnie było zobaczyć “starych znajomych” w młodszym, bądź całkowicie innym wydaniu. Albus Dumbledore za młodu wydaje się jeszcze bardziej zagadkowy, a przez to cyniczny. Wygląda to trochę tak, jakby bawił się on Newtem i traktował go bardziej jak narzędzie - ciągłem niedopowiedzenia i tajemnice przywodzą na myśl relację Dumbledora z Harrym. Inną ciekawostką jest sama Leta, a w zasadzie ród z jakiego się wywodzi. Nazwisko Lestrange nie przywodzi na myśl pozytywnych skojarzeń, w końcu to członkowie tej rodziny najgorliwiej wspierali później Lorda Voldemorta. Ważną rolę w tym wszystkim odgrywa również Credence, czyli nosiciel potężnego Obskurusa znany z poprzedniej części. W “Zbrodniach Grindelwalda” w nieznacznym stopniu opanował on swoje niszczycielskie moce i skupia się teraz na odnalezieniu swojej prawdziwej matki. Pomaga mu w tym “wąż w ludzkiej skórze”, z którym również mieliśmy wcześniej do czynienia. Nie powiem Wam jednak kim ona jest, warto samemu udać się na film i być przyjemnie zaskoczonym.

Sam Grindelwald to ciekawa postać, który po pierwszej części pozostawił wrażenie dość nieudanej kopii Voldemorta. Teraz jednak jego cele są dość jasno sprecyzowane i mimo, że obaj (Grindelwald i Voldemort) dążą do tego samego, to temu pierwszemu przyświeca jakaś głębsza myśl. Mówiąc w prost, chce on zapobiec wybuchowi II Wojny Światowej. Mimo, że środki jakimi się posługuje są co najmniej dyskusyjne, tak wygląda to o niebo lepiej niż w przypadku Voldemorta, który jest zły, bo jako Tom Riddle nie był rozumiany. Mi się to spodobało i w pewnym momencie zacząłem myśleć - kurczę, nawet ma to sens. Jednak wtedy główny antagonista zaczął mordować dzieci i inne niewinne osoby, a moja sympatia do niego bardzo szybko zniknęła.

Johnny Depp dość dobrze wypadł w roli Grindelwalda, a jako, że byłem na wersji angielskiej z polskimi napisami, to mogłem w pełni nacieszyć się jego słownymi popisami. Chyba najlepiej wypadło to podczas przemówienia skierowanego do zwolenników jego idei, podczas spotkania w starej krypcie.

Mimo, żę “Zbrodnie Grindelwalda” stanowią tylko przystanek w serii Fantastyczne Zwierzęta, to jest on bardzo przyjemny i warto sprawdzić, co ciekawego dzieje się z Newtem i resztą jego jego lekko zwariowanej grupy. Magia tego świata znów na mnie zadziałała i już nie mogę się doczekać następnej części. 

 

Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!

Komentarze