Pewnie tego nie mówiłem, a może mówiłem… tak czy siak zanim zacząłem masowo czytać książki, to długie godziny spędziłem przy komiksach. Najlepsze były oczywiście polskie hity czyli Tytus, Romek i Atomek oraz Kajko i Kokosz, ale czytało się też trochę zachodnich rzeczy, jak Thorgal i całe masy DC Comics, czy Marvel. Później jak byłem starszy, to skłaniałem się w kierunku DC Comics Vertigo, a teraz niestety jakoś nie miewam na to czasu.
Szczęśliwie jednak niedawno w moje ręce wpadł komiks „
NOE – Za Niegodziwość Ludzi” (podejrzewam, że to prezent od wydawnictwa, za który serdecznie dziękuję). Wpadł i pochłonął mnie całkowicie. Mroczny, ciężki, ale wciągający – warto rzucić okiem, to na jego podstawie
Darren Aronofsky nakręcił film
NOAH z
Russellem Crowe w roli głównej. Obraz kinowy czeka jeszcze na swoja premierę. Czy będzie dobry trudno powiedzieć, Hollywood z adaptacjami komiksów robi często dziwne rzeczy, ale do ekranizacji wybiera zawsze te najlepsze.
Komentarze