Więcej miłości w Gwincie

  • Autor: Bartek Witoszka
  • Opublikowano: 07 Luty 2019
  • Komentuj 4

Sezon Miłości niedawno zawitał do Gwinta, a wraz z nim wprowadzono nowych dowódców i, jak zwykle w przypadku aktualizacji, zmieniono statystyki, czy działanie niektórych kart w celu poprawienie ogólnego balansu rozgrywki. Przez cztery miesiące od premiery wiedźmińskiej karcianki, gra ewoluowała, stając się znacznie bardziej dopracowaną i wyważoną produkcją. Jednak jedna rzecz dalej pozostaje niezmieniona - wyszarzone Drzewko Nagród Sezonowych w Księdze Nagród dalej przypomina, że jest jeszcze wiele do zrobienia.

Wraz z nową aktualizacją pojawiło się pięciu nowych dowódców (po jednym na każdą frakcję), których możemy kojarzyć z “Wojny Krwii” - czyli tej fabularnej części Gwnta - a wśród nich znajduje się długo wyczekiwana Meve. Nie wprowadzono jednak dodatkowej mechaniki (lojalność), z której słynęła Królowa Lyrii, ale i tak stanowi ciekawą propozycję dla kilku talii, zwiększając ich potencjał. Meve może co drugą turę wzmocnić sojusznika o jeden punkt wytrzymałości. Stanowi to idealne uzupełnienie talii opartej na kartach pokroju Tridamski Piechur (zadaje jeden punkt obrażeń losowemu wrogowi, za każdym razem gdy jest wzmacniany) czy Anna Stegner (na koniec tury wzmacnia sojuszników po bokach, gdy sama jest wzmocniona).

 

“Potwory” zyskały Genichornę, której zdolność polega na tworzeniu specjalnych owoców, posiadających cechę pokrzepienie (jednostka jest wzmacniana o jeden, gdy zostanie zagrany silniejszy sojusznik). Zniszczenie owoca nic nie da, bo Genichorna może stworzyć kolejny (na polu bitwy może znajdować się tylko jeden taki owoc), dlatego jeszcze bardziej przydatne stały się karty posiadające zdolność blokowania cech czy resetowania punktów wytrzymałości. Bardzo niedoceniony dowódca na początku (posiada jedynie trzynaście punktów werbunku) okazał się wyjątkowo upierdliwy i ciężko znaleźć na niego skuteczną kontrę.

 

Ardal aep Dahy dołączył do Nilfgaardczyków, a jego umiejętnością specjalną jest możliwość przechwytywania kart przeciwnika. Bazowo może przejąć jednostkę o wytrzymałości trzy lub mniejszej, ale za każde cztery karty taktyki w talii początkowej jego umiejętność ulepszana jest o jeden. Uważam, że to bardzo przydatna zdolność mogąca popsuć szyki niektórym taliom kontrolnym (jak choćby tej opartej o Niebieskie Pasy, po stronie Królestw Północy). Dodatkowo, dzięki temu dowódcy, wreszcie zaczęto używać karty taktyki, które od czasu premiery nie cieszyły się zbyt dużą popularnością - teraz powoli wracają do łask i wiele wskazuje na to, że zostaną z nami na dłużej, zwłaszcza, że Ardal aep Dahy posiada aż szesnaście punktów werbunku.

 

Dużym zaskoczeniem był dla mnie Eldain, który został dodany do frakcji “Scoia'tael” - może trzy razy w ciągu całej partii zmienić zużytą pułapkę w “Elfiego Czatownika”. Tak, powracają talie zasypujące przeciwnika przeróżnymi pułapkami, zasadzkami czy artefaktami. Znów, kolejna dobra zmiana wprowadzająca nowe taktyki i reaktywująca dwie rzadko używane karty - Iorwetha (pozwala cofnąć zużytą pułapkę do ręki i zagrać inną tego typu kartę z naszej ręki), a także Aelirenn, która zostaje wezwana z talii, gdy na stole znajduje się pięć sojuszniczych elfów. “Elfi Czatownicy” tworzeni przez Eldaina są elfami - tak, wiem, że brzmi to dziwnie dla osób nie grających w Gwinta, ale jest to szalenie ważne, by karta z frakcji “Scoia'tael” miała taki dopisek. Dzięki temu można łatwiej uzyskać synergię między takimi jednostkami, a co za tym idzie, dodatkowe bonusy. Dlatego znów warto dodać do swojej talii kilka “niszczarek artefaktów” (nazwa opatentowana przeze mnie), bo nie raz mogą okazać się jedyną deską ratunku w starciu przeciwko Eldainem.

 

Ostatnim dowódcą jest Arnjolf Ojcobójca, który swoją umiejętnością nawiązuje poniekąd do bety Gwinta. Otóż, aktywując jego zdolność zagrywamy na pole walki kartę z podobizną dowódcy (jak za starych “dobrych” czasów bety) - Arnjolf ma aż dziewięć punktów wytrzymałości. Oprócz tego tworzy po stronie przeciwnika trzy “Opętane Syreny” i zadaje im jeden punkt obrażeń. Trzy ranne wrogie jednostki aktywują większość kart z cechą żądza krwi; gdy po przeciwnej stronie znajduje się odpowiednia liczba rannych przeciwników, to po zagraniu karty aktywuje się jej dodatkowa zdolność. Ta umiejętność dowódcy stanowi idealną synergię z “Rębaczami an Carte” czy “Hemdallem”, którzy są wzmacniani za każdym razem, gdy wróg odnosi obrażenia w naszej turze. Skellige zyskało bardzo silnego dowódcę, ale w ciągu tego tygodnia nie trafiłem na niego ani razu - być może króluje on na wysokich rangach, a moja osiemnasta jest dla niego niczym.

 

W pakiecie z nowymi dowódcami dostaliśmy również dedykowane im Drzewko Nagród, a także Drzewko Roczne (w tym roku, podobnie jak w Overwatchu, rządzi świnia!). Za pomocą pierwszego możemy łatwo odblokować nowych dowódców, zaś drugie oferuje dodatkowe bonusy jak beczki z kartami, złoto, ścinki czy pył meteorytowy - czyli tak jak działało to dotychczas.

Ostatnie większe zmiany dotyczą systemu rankingowego - od teraz przegrane nie powodują strat rangi, co ma jeszcze bardziej zachęcić graczy do zabawy w tego typu rozgrywkach. Dodatkowo, w stosunku do poprzedniego miesiąca każdy nowy sezon zaczynamy z rangą o cztery pozycje niższą.

 

Największym rozczarowaniem zdaje się brak Drzewka Nagród powiązanych z sezonami, ale sądze, że i tak nie mamy na co narzekać - nowi dowódcy zapewnią dużo zabawy weteranom karcianki, oferując im nowe wyzwania. Zaś zmieniony system rang sprawia, że granie w Gwinta nie jest aż tak frustrujące - przez długi okres grałem tylko w areny, bo, jak wiadomo, na rankedy trzeba mieć dzień, w którym wszystko idzie po naszej myśli. A teraz nawet jak mi nie idzie, to mogę cieszyć się grą albo testować nowe talie w warunkach polowych i sprawdzać, która kombinacja jest najlepsza.

 

Jeśli interesują Was zmiany w działaniu czy koszcie werbunku konkretnych kart, to odsyłam Was tutaj. Jeśli gracie w Gwinta, to dajcie znać, który z nowych dowódców przypadł Wam do gustu i jak oceniacie zmiany.  

 

[Źródła: PlayGwent.com]

Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!

Komentarze