Kolejny filmowy Warcraft będzie w 100% chińską produkcją?
Obawy związane z filmem Warcraft w dużej mierze się potwierdziły. Film wyglądał pięknie, ale widowni na Zachodzie nie powalił. Co innego w Chinach, w których zarobił najwięcej. Druga część może trafić tylko do Państwa Środka?
Tak to z tymi filmami na podstawie gier jest - udaje się średnio jeden na dziesięć przypadków. Tym dziesiątym miał być właśnie Warcraft w reżyserii Duncana Jonesa, ale nie wszędzie film zachwycił. Mimo ogromnych środków włożonych w marketing i wykorzystanie jednej z najważniejszych marek ze świata gier, film zarobił w Stanach jedynie 47 milionów dolarów.
Z budżetem około 160 milionów dolarów taki wynik ''na swoim własnym podwórku'' oznaczałby normalnie koniec planów stworzenia następcy. Ale od czego mamy ześwirowanych na punkcie WoWa chińczyków? Tylko w tym kraju film Jonesa zarobił... 220 milionów dolarów.
Zachodu nie podbił, ale wyniki ratują Chiny
Jakie wnioski wyciągnęli z tego twórcy?
Portal The Wrap przytacza wypowiedź Sky'a Moore'a, który pośredniczy w zawieraniu umów między chińskimi i amerykańskimi studiami filmowymi (
maczał palce przy Warcrafcie), mówi nawet, że ''
dwójka'' może nigdy nie trafić do kin w USA, bo pokazana zostanie tylko w Chinach. Byłby to pierwszy przypadek w historii kiedy amerykańska wytwórnia filmowa nie pokazałaby filmu w Stanach:
''
A kto mówi, że (film-przyp. red) potrzebuje amerykańskich aktorów? Podejrzewałbym raczej, że sequel będzie bardziej koncentrował się na Chinach. Bardzo możliwe, że nie byłby tutaj nawet pokazany (w Stanach - przyp. red)''. Czyli co? Chrzanić Zachód, robimy Warcrafta dla chińczyków?
Jeff Block z Exhibitor Relations Co, którego praca polega na badaniu rynku filmowego, twierdzi nawet, że ''Warcraft 2" może w 100% zostać sfinansowany przez chińskich filmowców i inwestorów. Oznacza to chińskie lokacje, najprawdopodobniej chińskiego reżysera, a nawet chińskich aktorów.
Oczywiście z naszego punktu widzenia taka wizja byłaby katastrofą. Choć film całkiem nieźle radził sobie w Europie (
prawie 16 mln dolarów w Niemczech i 22 miliony w Rosji), to jeśli stanie się w 100% chińską produkcją, to wydaje mi się, że u nas pies z kulawą nogą nie zaglądnie do kina - co tu dużo mówić, Państwo Środka z jakością nam się nie kojarzy (patrz
League of Titans czy
Mój World of Warcraft).
Wybralibyście się do kina na takiego chińskiego Warcrafta?
[źródło:
en.yibada.com,
thewrap.com,
uproxx.com]
Komentarze