RX85 RGB - sprawdzam klawiaturę Genesisa

  • Autor: Adam Berdzik
  • Opublikowano: 13 Marzec 2018
  • Komentuj 1

Nie jestem gadżeciarzem. Korzystam ze starego jak świat telefonu z rozbitą szybką, do niedawna wyposażony byłem w najzwyklejszą supermarketową myszkę, a resztkami jedzenia z mojej klawiatury można byłoby wykarmić pół Afryki. Do tego całkiem niedawno wylałem na nią słodki napój i... sami wiecie. Dlatego strasznie się ucieszyłem, kiedy Kamila przedstawiła mi nową, bajerancką klawiaturę od Genesisa - model RX85 RGB.

Pierwszy kontakt jak najbardziej na plus

Zacznijmy od jej wyglądu zewnętrznego. Genesis RX85 RGB to klawiatura mechaniczna, która całkiem nieźle sprawia się przy graniu. Ja jednak znacznie częściej spędzam czas na wstukiwaniu tekstu w klawiaturę. I o ile klawiaturka idealnie nadaje się do grania, to pisanie na niej wymaga przyzwyczajenia. Jest jeszcze jedna rzecz, która lekko działa mi na nerwy - odgłos stukania. Tak, wiem, to klawiatura mechaniczna, musi stukać, ale przy pracy biurowej może to być nieco irytujące zarówno dla samego piszącego, jak i zebranych wokół niego współpracowników.

Potencjometr - niby bajer, ale korzysta się przyjemnie

No nic, na pewno stukania nie mogę mieć jej za złe. Powiem Wam za to co mi się bardzo podoba i z czego od teraz korzystam na codzień - regulator dźwięku. Niby pierdoła, ale w górnym prawym rogu RX85 znajdziecie pokrętło regulacji głośności. Wciśnięcie guzika oznacza całkowite wyłączenie dźwięków, więc jak do pokoju wejdzie Wam rodzic, to bardzo szybko możecie całkowicie zmutować kompa. Nie jest to żadne nie wiadomo co, ale jest to bardzo przyjazny dodatek do klawiatury, z którego korzystanie jest bardzo naturalne. 

Na plus należy zaliczyć też jej desing. RX85 RGB, po niemal dwóch tygodniach spędzonych na moim biurku, nadal wygląda tak samo zachęcająco jak w dniu, w którym wyjąłem ją z pudełka. Metaliczna powłoka i czerwone wstawki nadają jej industrialny wygląd, przez co klawiaturę możecie traktować nie tylko jako narzędzie do grania czy pracy, ale jako po prostu ładnie wyglądający gadżet będący ozdobą Waszego biurka.

20 trybów podświetlenia, cztery poziomy intensywności światła. Gdyby jeszcze coś się dało zrobić z Caps Lockiem...

Literki ''RGB'' w nazwie oznaczają, że produkt Genesisa świeci się jak... no wiecie co. Paleta barw na jaką możecie podświetlić swoją klawiaturę jest ogromna i jeśli lubicie takie bajery to na bawieniu się kolorkami spędzicie ładnych parę minut. Na RX85 znajdziecie specjalny guzik, który zmieni go w prawdziwą dyskotekę. Możecie wybrać czy klawiatura ma mieć jednostajne podświetlenie, czy wolicie żeby przy każdym naciśnięciu klawisza wyświetlała Wam się tęcza.

Ja oczywiście spędziłem jakiś czas na zabawę światłem, ale chyba nie będzie zaskoczeniem jak napiszę, że na dłuższą metę wyświetlanie na klawiaturze całej palety barw po prostu będzie Was wkurzać. Nie ma oczywiście problemu z ustaleniem jednego konkretnego koloru podświetlenia (zdecydowałem się na piękny niebieski) i pozostawienia kolorystycznych bajerów na moment, w którym odwiedzą Was znajomi - wtedy dyskoteka na klawiaturze powinna zrobić na nich wrażenie. 

Okej, wygląd i świecidełka mamy załatwione, pogadajmy sobie nieco o technikaliach. Klawisze w RX85 przewidziane są na 50 milionów kliknięć, i choć jestem jeszcze daleki do osiągnięcia tej liczby, to nie mam problemu by uwierzyć tu Genesisowi na słowo. Do jakości wykonania RX'a na pewno nie można się przyczepić. Żeby wcisnąć przycisk (brązowe Kailhy) musicie nacisnąć na niego z siłą około 55 gramów, a rządany przez Was znak pojawi się w momencie, w którym klawisz wciśniecie z siłą 45 gramów. 

Problemów nie będzie też z długością kabla, jeśli na przykład Wasz komputer jest nieco oddalony od biurka. Ponad półtora metra kabla powinno spełnić wszystkie Wasze wymogi, a owijający sam kabel elastyczny materiał powinien zapewnić mu trwałe działania na lata. Jest to moje przewidywanie, ale po tym, jak kilka razy przejechałem po nim kółkiem od krzesła, to na kabelku nie został po tym nawet ślad.

Niebieski taki ładny ;)

No dobrze, nie można nie powiedzieć nic o cenie. W tym momencie znalazłem egzemplarz, z którym sklep jest gotowy rozstać się za niecałe 270 złotych. Na pewno znajdziecie tańszą klawiaturę, z której będziecie równie zadowoleni, ale muszę przyznać, że po dwóch tygodniach spędzonych z RX'em cena nie wydaje się jakoś specjalnie wygórowana. Potencjometr, podkładka na nadgarstki (omal o niej zapomniałem!), jakość wykonania - to wszystko przemawia na plus za RX'em.

Ogólnie produkt Genesisa wywarł na mnie bardzo dobre wrażenie, zwłaszcza że przesiadłem się z kilkunastoletniej, w wielu miejscach wytartej klawiatury. Nie można mieć żadnych zastrzeżeń do jej działania, a oszczędny, ale zarazem praktyczny design sprawia, że RX85 RGB może się podobać. Gdyby jeszcze tylko zrobili coś z nieco za mocno świecącymi kontrolkami Caps Locka i Num Locka (przy zgaszonym świetle strasznie walą po oczach, a jedyną opcją żeby je wyłączyć to albo zakleić, albo wybić) to właściwie nie wiadomo czego chcieć więcej. 

Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!

Komentarze