Road to BlizzCon 2015 Praga

Road to BlizzCon w Pradze to organizowana przez Blizzarda impreza, w której wyłonieni zostaną europejscy mistrzowie w Heroes of the Storm, Hearthstone i World of Warcraft.  Obok zawodów e-sportowych największą atrakcję stanowi oczywiście możliwość połupania sobie w nową markę Blizzarda - strzelaninę Overwatch. O tym jak jest tutaj w Pradze napiszę Wam ze szczegółami później, teraz skoncentrujemy się na pierwszych wrażeniach z Overwatcha. Proszę Państwa - jest dobrze. Ba! Jest nawet bardzo dobrze. Gra zawiera w sobie jakiś pierwiastek magiczny - ma to coś co sprawia, że chce się grać więcej i więcej. Po pierwszych gameplay'ach jakie trafiły do sieci myślałem sobie, że dostaniemy kolejną ''odkrywczą'' strzelaninę, która właściwie niczego nowego nie pokaże. Tymczasem Overwatch wciąga... i to bardzo. Przede wszystkim postacie. Te różnią się od siebie czymś więcej niż skórką i uzbrojeniem. Wiadomo - każdy producent napisze, że posiada unikalne postacie, ale mało który słowa dotrzymuje. Blizzard jak najbardziej stanął na wysokości zadania. Nie udostępniono nam wszystkich postaci, ale te które dane nam było sprawdzić zrobiły bardzo pozytywne wrażenie. Bohaterowie podzieleni są na cztery różne klasy: mamy klasycznych szturmowców, żołnierzy wsparcia, medyków i obrońców. Każda z nich ma oczywiście swoje słabe punkty, które sprawiają że w starciach z pewnym rodzajem przeciwników nie mamy najmniejszych szans. Taki na przykład Reaper posiada zdolność teleportacji i stawania się przez chwilę niewrażliwym na ataki wroga co czyni go idealnym bohaterem do wchodzenia przeciwnikom ''na plecy''. Dla równowagi jego dość niskie HP i mały zapas amunicji w magazynku sprawia, że jak go już raz dopadniecie to zazwyczaj nie ma szans wymknąć się z Waszych łap. Kompletnie inaczej jest z Reinhardtem. Ten potężny Niemiec mógłby spokojnie robić za czołg - zwłaszcza kiedy skorzystacie z umejętności ''szarża''. Jego główną bronią jest rakietowy młot, który na bliski dystans zostawia z przeciwników mokrą plamę. Dodatkowo Reinhardt może chronić swoich towarzyszy specjalną osłoną czyniąc ich niewrażliwym na strzały. Osamotniony stanowi łatwy cel dla każdego kto wali z dystansu - na ucieczkę nie macie co liczyć bo Rysiek mistrzem sprintu nie jest Dlatego tak ważna w Overwatch wydaje się współpraca w drużynie i dobór odpowiednich bohaterów. Wiadomo - wszyscy mogą wybrać jedną klasę, ale dobrze zorganizowana i zróżnicowana drużyna wejdzie w złożony z jednej grupy wojowników team jak w masło. Różnic między bohaterami jest zwyczajnie zbyt dużo by z powodzeniem grać tą samą postacią, w ten sam sposób i  jeszcze wygrywać mecze. Jeśli idzie o dynamikę to tutaj też nikt nie powinien narzekać. Pojedynki są zacięte, a masa wywalonej w przeciwników amunicji jedynie zwiększa ich atrakcyjność. Dodatkowo niektóre postacie mogą zostawiać na mapie niespodzianki. Niektórzy bohaterowie leczą, inni stawiają dla towarzyszy tarczę, a jeden wredny krasnolud potrafi rozstawić działko, które samoczynnie kosi przeciwników. Póki co miałem okazję zagrać tylko na jednej mapie ( z dwóch pokazanych) ciężko jest więc napisać coś bardziej treściwego o poziomach przygotowanych przez Blizzarda. To co jednak zobaczyłem na na terenie Zakładów Volskaya Industries pozwala mi z optymizmem czekać na resztę. Mapa ''żyje'', wszystko się rusza, jest masa ukrytych skrótów, których dokładne poznanie jednemu z pracowników Blizzarda zajęło kilkanaście godzin. Potrafię w to uwierzyć bez zastrzeżeń. Kiedy beta? Nieoficjalnie przebąkuje się tutaj w Pradze o terminie ''między dziś a BlizzConem'', który obędzie się w dniach 6 i 7 listopada 2015 roku. Możliwe, że niedługo część z Was sama będzie mogła położyć łapy na Overwatchu i uwierzcie mi - będzie warto!