Powrót do Cywilizacji

  • Autor: Mateusz Łysoń
  • Opublikowano: 01 Wrzesień 2017
  • Komentuj 2

Po ostatnich artykułach czas nieco zwolnić… tempo rozgrywki rzecz jasna. Czyli opowieść o tym, jak jedna noc z Cywilizacją V przekonała mnie do strategii turowych.

Ten gatunek gier można kochać, lub nienawidzić i nie ma w tym nic złego, ponieważ oferuje tak specyficzny styl zabawy, że tylko garstka graczy nie umrze przed ekranem z nudów. Kilka lat temu miałem okazję znaleźć się po obu stronach barykady i wystarczyła jedna nieprzespana noc, abym na zawsze zatracił się w serii Sida Meiera.

Piąta odsłona cyklu jest bezkonkurencyjnie najlepsza, a w połączeniu z dwoma dodatkami staje się istnym pożeraczem czasu. Od poprzedniczek różni ją wiele, ale praktycznie wszystkie usprawnienia oraz zmiany okazały się strzałem w dziesiątkę, co bezpośrednio wpłynęło na jej sukces.

W grze zostajemy przywódcą jednego z 43 państw, które musimy doprowadzić do zwycięstwa, dzięki odpowiednio dobranej strategii. Naszym zadaniem jest również rozwiązywanie wszystkich problemów borykających naszą ludność, dlatego żywność, punkty produkcji oraz ogólne zadowolenie społeczeństwa to główne czynniki, o które musimy dbać.

Szpiedzy - jedna z nowości w DLC

W przeciwnym wypadku nie zdobędziemy kolejnych miast, nie poszerzymy swojego terytorium, a nasze państwo ulegnie stagnacji. Ponadto możemy zapomnieć o postępie w badaniach, skomplikowanych ustrojach politycznych i odnoszeniu sukcesów na drodze wojennej.

Jeszcze tylko 5 minut...

Nie będę ukrywał, że poświęciłem niejedną noc na rozwój mojego wirtualnego państwa. Zazwyczaj nie mam problemu z oderwaniem się od ekranu, ponieważ większość tytułów nuży mnie już po kilkudziesięciu minutach, ale zdarzają się wyjątki jak CS:GO czy właśnie Cywilizacja.

Bycie gospodarzem kongresu niesie za sobą ogromne profity

Wystarczy rozegrać kilka tur, aby wsiąknąć w rozgrywkę i wpaść w iście hazardowy ciąg w stylu ''może teraz będzie lepiej''. A jako że gry mają za zadanie oderwać nas od rzeczywistości, to uznam to jako największy plus tej serii. Do tego dochodzi replayability na poziomie nieosiągalnym dla innych serii, ponieważ każda rozpoczęta na nowo rozgrywka różni się od poprzednich.

Wódz, król i władca

Począwszy od starożytnych ludów, po cywilizacje, które ''nie przetrwały próby czasu'', a kończąc na współczesnych państwach. W piątej części serii Sida Meiera znalazło się aż 43 cywilizacji (uwzględniając DLC) z unikalnymi jednostkami, budynkami, ulepszeniami permanentnymi bonusami, historią, a nawet ojczystym językiem.

Obok wielkich cywilizacji rozwijają się neutralne państwa-miasta

Jedynym szczegółem, który woła o pomstę do nieba jest brak jakichkolwiek zmian w animacjach poszczególnych przedstawicieli władz. Wyobraźcie sobie inwazję kilku czołgów na Wasze granice, którą poprzedza scenka przedstawiająca półnagiego, tańczącego wokół ogniska przywódcę Majów. Uprzedzając pytania - nie, opaski biodrowej z kilku liści palmowych nie okrzyknięto ostatnim krzykiem mody w wirtualnym XXI wieku.

Graczu, działaj!

Żyjemy w czasach, w których społeczność danej gry jest w stanie stworzyć lepsze dodatki niż sami twórcy. W przypadku Cywilizacji V było podobnie. Dzięki ogromnej ilości modów nic nie stało na drodze, żeby stoczyć zażartą walkę z Dzikim Gonem, Skellige, czy rasami Azeroth.

Piramida w 5 tur? Proszę bardzo.

Rozgrywkę zaczynamy (domyślnie) w starożytności i z pomocą pojedynczych osadników oraz wojowników musimy stworzyć zalążek potężnego imperium. Reszta przebiega bardzo szybko - nieustanne ataki barbarzyńców, kolejne miasta, rozwój państwa, wybór ustrojów politycznych oraz badań spada na nas kaskadą. To wszystko składa się na ogromnie satysfakcjonujące poczucie postępu, które widać jak na dłoni.

Siłą, sprytem czy mądrością?

Chcesz jako pierwszy wyruszyć w kosmos lub założyć ONZ? A może interesuje Cię podbój całego świata za pomocą wyspecjalizowanej armii lub wysoko rozwiniętej turystyki? Możesz również nie zważać na ustalone z góry wymogi i dowolnie rozwijać swoje państwo na rzecz zwycięstwa czasowego.

Gra nie pochwala agresji...

Tak, w Cywilizacji istnieje aż pięć różniących się od siebie dróg do zwycięstwa i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dążyć do każdej z nich. Ponadto możemy założyć swoją własną religię, obradować w kongresie światowym, tworzyć szlaki handlowe, rozsławiać nasze miasta i szpiegować przeciwników.

...ale 10 bomb atomowych jest w stanie zażegnać wszystkie spory

Do tego dochodzi kapitalnie zrealizowany interfejs, możliwość zabawy wieloosobowej, rozbudowany kreator rozgrywki, interesująca grafika oraz częste nawiązania do współczesności. To wszystko składa się na zdecydowanie najlepszą część cyklu Sida Meiera i nawet skopane AI nie jest w stanie tego zmienić.

Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!

Komentarze