Opowieści Mistrza Gry #1

  • Autor: Marek Wdowczyk
  • Opublikowano: 23 Styczeń 2019
  • Komentuj 6

RPG- masz na myśli Baldura? Nie drodzy przyjaciele! Mówię o czymś znacznie starszym… Był rok 1971. Na terenie USA została wydana pierwsza edycja gry, która miała niebawem wzbudzić wiele kontrowersji. Tak jest. D&D. Dunegons and Dragons (Lochy i Smoki).

By zrozumieć na czym polegał dramat pierwszych graczy, wcześniej należy przybliżyć czym właściwie są papierowe RPGi. W klasycznej postaci wszystko opiera się na grupie znajomych, kilku kościach i wyobraźni. Jedna osoba jest MG-Mistrzem Gry (eng. DM-dungeon master). Rola tej persony sprowadza się do bycia narratorem i wszystkimi NPCami (postaciami niebędącymi graczami). MG jest tym, który nadaje wspólnej opowieści pewien kształt. Planuje wydarzenia, tworzy politykę i historię świata, wymyśla wątki, stara się zbudować jak najprawdziwsze postacie niezależne i pilnuje by wszystko trzymało się całości.

Są też gracze. Bez nich nie byłoby gry. Ich zadanie polega na odgrywaniu swoich postaci. Tworzą ich historię, wczuwają się w ich cele. Zarówno MG jak i gracze robią co robią dla zabawy. To nie tak, że uczestnicy chcą pokonać mistrza gry, czy też MG potajemnie dąży do unicestwienia drużyny. Założeniem gier RPG jest wspólne przeżycie przygody. Razem można stworzyć wspaniałą opowieść, którą często chce się wspominać jeszcze długo po jej zakończeniu.

W trakcie gry przestrzegane są pewne reguły. Większość systemów ma je inaczej poukładane. W D&D by sprawdzić czy dana akcja się udała rzuca się kością K20. W trakcie tworzenia postaci (co może zabrać od pięciu minut do paru godzin zaskakująco dobrej zabawy) losowane są atrybuty. Od nich obliczane są modyfikatory. Brzmi skomplikowanie? Ale nie jest. Całość sprowadza się do rzutu kością i dodania cyferki.

W trakcie gry może to wyglądać tak:
MG: Jedyne źródło światła to wasza pochodnia. Cienie posągów zmieniają swoje położenie z każdym waszym krokiem. Na końcu korytarza widać niewielką tablice.
Gracz: Co na niej jest?
MG: Im bliżej niej jesteście, tym bardziej odczuwalny jest chłód. Sama tablica pokryta jest dziwnymi znakami.
Drużynowy mag: Wiem co one oznaczają?
Drużynowy kapłan: Też się przyglądam.
MG: Rzućcie kością K20(kość dwudziestościenna) na arkana.
Mag rzucił 13 do wyniku dodał 5 (modifikator z inteligencji i bonus za znajomość Arkana). Łącznie miał 18. Kapłan rzucił 15 dodał 1 (modifikator z inteligencji). Test był o trudności 17. Oznacza to, że każda osoba z wynikiem 17 lub więcej będzie wiedziała czym są znaki.
MG: Kapłan zaczął łączyć znaki z obeliskiem, który wcześniej widzieliście. Zdaje ci się, że dostrzegasz jakieś podobieństwo. Jednak nie masz pojęcia na czym ono może polegać. W tym czasie, magu, w chwili nagłego olśnienia przypomniałeś sobie. Podobne znaki przyswajałeś dawno temu jeszcze w akademii. Część z nich oznacza manipulacje innymi żywiołami. W tej konfiguracji mogą być używane do rzucenia potężnego zaklęcia, którego niestety nie znasz.

W miarę proste, prawda? W innych systemach testy mogą polegać na rzucie kilkoma kośćmi k6, gdzie wynik większy lub równy 4 oznacza sukces. By udała się dana akcje trzeba mieć ileśtam sukcesów w rzucie.

Są jeszcze inne mechaniki, takie jak krytyczny sukces/porażka. O nich jednak kiedy indziej.

Na czym więc polegał dramat pierwszych graczy? Na prześladowaniach. Tak jest moi mili. Nieszkodliwe nerdy były prześladowane i nie chodzi mi o znęcanie się w szkolę. O nie. Chodzi o akcje na szeroką skalę. W Ameryce wybuchła panika.

Rok był 1985. D&D oraz inne systemy przyciągnęły od 3 do 5 milionów graczy. Plus/minus ci co nie kupowali podręczników. Sprawą zainteresowały się kościoły. Zgadnijcie co znaleziono w podręcznikach do gier? SATANISTYCZNĄ SZKÓŁKĘ I PROPAGANDĘ! W tych książkach były opisane przeróżne zaklęcia, demony i inne potworne stwory! Co więcej, niektórzy gracze w trakcie spotkań przebierali się za swoje postacie. Wyobraźcie sobie minę rodzica, który na niedzielnym nauczaniu słyszy o potwornościach D&D. Myśli sobie "nie mój syn". Tego samego dnia wieczorem, zagląda do piwnicy i widzi syna w długiej pelerynie, córkę sąsiadów z niewielkim diademem na głowie, znajomymi dzieciakami z dziwnymi elementami ubrań. Rzucają kośćmi i mówią dziwne rzeczy. Jeden z nich trzyma książkę. To TO! Piekielne D&D!

Panika nie polegała jedynie na satanistycznym powiązaniu. Pewne autorytety w swoich wypowiedziach twierdziły, iż takie gry mogą prowadzić do samotności, braku możliwości oddzielenia rzeczywistości od fikcji i samobójstw, lub aktów agresji. Skąd my to znamy?

Od tego czasu wiele się zmieniło. Gry RPG są znane na całym świecie w przeróżnych postaciach. Planszowe, karciane, komputerowe i te tradycyjne. Papierowe. Myślenie o nich też bardzo się zmieniło. Starczy wspomnieć, że jest popularna terapia psychologiczna, polegająca na graniu w RPGa, gdzie terapeuta jest Mistrzem Gry. O tym innym razem.

Mimo dość burzliwych początków, RPGi się obroniły. W swojej istocie, są wspólnym tworzeniem historii. Opowieścią mówioną na bieżąco. Są przygodą, dobrą zabawą, wspólnym spędzaniem czasu. Ostatecznie stają się pieknymi wspomnieniami. Dają nam możliwość by w pubie (czy też karczmie) lub innym barze powiedzieć:

-Pamiętacie jak pokonaliśmy tego smoka?
-Daj spokój! Czy Szymon wtedy nie zginął?
-To było po walce!
-Racja! Zaraz po tym jak…


W tej serii Marek przedstawi Wam specyfikę papierowych RPGów z punktu widzenia zarówno Mistrza Gry jak i gracza. Dowiecie się jak tworzyć postacie, jak spójnie wędrować jedną przygodą mimo rozbieżnych motywacji drużyny oraz odpowiedzi na najbardziej dręczące pytania, jak radzić sobie w momencie, kiedy wszystko co może zaczyna się sypać, a gra przestaje być przyjemnością. Kolejny tekst już za tydzień, a dowiecie się z niego ''co właściwie daje granie w gry RPG? Krótki wywód o zabawie i zbawiennych właściwościach papierówek''.

P.S Pozwólcie, że zaproszę Was również na streama Baniaka, który został doskonale przyjęty przez naszą JaRockową społeczność. Mam nadzieję, że ta seria sprawi Wam wiele radości! - Kamila

 

Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!

Komentarze