Kształt Wody - recenzja

  • Autor: Kamila Zielińska
  • Opublikowano: 19 Luty 2018
  • Komentuj 1

Trochę Thane z Mass Effecta 2, trochę Jaal z Andromedy. BioWare zawsze wiedział, że kobiety lubią obcych. Trafiło to w gusta Guillermo del Toro, który obdarzył nas bardzo subtelnym i przyjemnym obrazem miłości cichej i skromnej, choć kontrowersyjnej.

Krytycy i widzowie prześcigają się w porównaniach. Od Pięknej i Bestii +18, przez pornografie z rybą, do chociażby mojego porównania z obcymi z ME. Jak świat długi i szeroki, tyle różnych opinii znajdziecie o tym filmie. 

''Nie tacy są jak my, oznacza to, że źli są!''

Nie jest to arcydzieło, jest proste i przewidywalne. Jest liniowe i mało dynamiczne, ale ostatecznie nie to jest celem tej produkcji. Prowadzeni za rękę przez bohaterów drugoplanowych (fenomenalnych Richarda Jenkinsa i Octavie Spencer) poznajemy niemą sprzątaczkę w ośrodku badawczym w Baltimore. I pierwsze chwile filmu pięknie pokazują walkę, jaką del Toro podejmuje z rutyną. Poznajemy bardzo szybko problemy dręczące Elizę Esposito, jej cykl dnia, jej sposób na przetrwanie w tym niezmiennym stanie stagnacji. 

Trzeba przyznać, że Elisa (Sally Hawkins) radzi sobie świetnie. Jest wyjątkowo dostosowana, jednak w dalszym ciągu poszukująca wrażeń i spełnienia. Odnajduje je w istocie podobnej do siebie - niemej. 

"When he looks at me he doesn't see me as incomplete"

I wiele osób, naprawdę ogrom osób dostrzega w tym wątku ułamek Pięknej i Bestii, ktora to bajka choć piękna, to oparta na syndromie sztokholmskim, Tutaj historia jest czysta, niepodszyta żadnym innym motywem. Dwie cudownie wrażliwe istoty, niezrozumiane przez trudne realia. Dziwna, niemożliwa miłość i historia o człowieczeństwie. 

W czasach kiedy królowały Cadillaci i placki, a rosyjskie i amerykańskie wywiady ścierają się w walkach psów ogrodnika, nie jest łatwo podjąć odważne kroki, a panna Espasito miała nie tylko odwagę ale i charyzmę potrzebną by poderwać tych zlęknionych do działania.

Giles: We can do nothing! I'm sorry! But this, this, this is just - Oh God, it's not even human. God!

Elisa: If we do nothing, neither are.

Do tego wszystkiego mamy cudowną muzykę, przeplataną z kultowymi kawałkami z tamtych czasów. Sam ryboludź, bo właściwie nie wiem czym to stworzenie jest, wydaje się tak realny i samotny, że sama miałam ochotę go przytulić.

I chociaż wiele osób krzyknie że kicz, patos i tandeta, to tak naprawdę dostajemy bardzo delikatny obraz ludzi innych, kalekich, homoseksualnych i zdyskryminowanych. Dla osób wrażliwych i lubiących estetyczne, umiejętnie nakręcone sceny film będzie ciekawym doświadczeniem. Dla fanów del Toro i Labiryntu Fauna obowiązkowym tytułem.

Komandor Shepard była by dumna! 

Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!

Komentarze