Kilka filmów od Take-Two

  • Autor: Adam Berdzik
  • Opublikowano: 10 Luty 2017
  • Komentuj 0

Zelnick jest ostrożny w kwestii adaptacji

Zelnick jest ostrożny w kwestii adaptacji

Do Take-Two należą jedne z ważniejszych marek naszej branży. Wydawca ujawnia, że kilka z ich gier stanie się filmami. Nie wiemy jednak, o jakich produkcjach jest mowa. Sławne GTA, seria Bioshock, gierki od 2K Games, kowbojskie Red Dead Redemption - materiałów na zrobienie filmu w żadnej z tych gier nie zabraknie. Szef Take-Two, Strauss Zelnick, ujawnia, że jego firma zgodziła się na przeniesienie kilku swoich gier na wielki ekran.

Nadaliby się!

Nadaliby się!

Zgodziła się, ale wielkiego entuzjazmu też nie widać. Zelnick słusznie wspomina, że o dotychczasowych adaptacjach gier można powiedzieć tyle, że wielkiej furory nie zrobiły. Dlatego jego firma jest bardzo ostrożna i nie zamierza inwestować swoich własnych pieniędzy na realizację projektów. Zamiast tego wolą sprzedać licencję, ale zastrzec sobie w kontrakcie kreatywną kontrolę nad filmem. Nic w tym dziwnego, podobnie zrobił Blizzard w przypadku Warcrafta, za którego odpowiadało filmowe studio Legendary. Przypomnę, że Warcraft świata, poza Chinami, nie podbił. A przecież adaptacji gier pojawia się dziś coraz więcej. Widzieliśmy już Assassin’s Creed (zapraszam do zerknięcia na recenzję Kamili), oglądaliśmy Angry Birds, Ratchet & Clank, a ostatnio Resident Evil: The Final Chapter. W tym roku czeka nas jeszcze przygoda z Minecraftem, Firewatch czy Wildlands. W produkcji jest też film na podstawie The Division, a wczoraj dowiedzieliśmy się, że Netflix stworzy serial na podstawie Castlevanii. O ''Wiedźminie'' Bagińskiego na razie cisza, ale pewnie niedługo usłyszymy o nim więcej. Gracze będą miel więc na co wybrać się do kina, ale historia nauczyła nas, że z jakością takich filmów bywa różnie. Szef TT zdaje sobie sprawę, że film to nie tylko niezły sposób na zarobek, ale także przyciągnięcie nowych graczy do marki, choć jakiś wielki entuzjazm z jego wypowiedzi nie bije. Ale jakby tak przygotowano dla nas historię Nicko Bellica, czy naszej ulubionej trójki z GTA V? Albo Johna Marstona z RDR?

Fani swoje zrobili, czas na coś większego

Fani swoje zrobili, czas na coś większego

[źródło: mcv.com, gamespot.com]

Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!

Komentarze