Są gry, które mimo 20 lat na karku wciąż mają się nieźle, dalej są grane, modyfikowane, wspominane i przerabiane przez fanów. Takie serie gier można policzyć na palcach może maksymalnie obu rąk - mało jakiej serii udaje się przeżyć 20 lat wciąż mając na koncie oddanych fanów i udane powroty. Przed Wami potężny materiał przypominający jedną z takich gier, która doczekała się w ciągu 20 lat kilkunastu w pełni komercyjnych wskrzeszeń i dziesiątek amatorskich odprysków - historia serii XCOM.
Dziś - kiedy tytuł XCOM: Enemy Unknown z 2012 roku znają niemal wszyscy i który dostać można za niewiele ponad 10 złotych wielu fanów tego tytułu oczekuje na nadchodzący XCOM 2. Są jednak gracze, którzy nie wiedzą, że XCOM to nazwa będąca już na rynku ponad 20 lat, mająca za sobą wzloty i upadki. Pierwotnie pierwszy XCOM: Enemy Unknown (również znany jako UFO: Defence) miał być sequelem do innej gry, którą w 1988 roku stworzyło studio Mythos Games - Laser Squad. Jednak Mythos we współpracy z Microprose założonym przez Billa Stealey'a i Sida Meier'a postanowiło wydać XCOM: Enemy Unknown jako osobną grę.
Dość trudny, wciągający i pozwalający na nietypową (jak na tamte czasy) destrukcję otoczenia pierwszy XCOM okazał się wielkim sukcesem, zaledwie rok później Microprose wydaje drugą część serii - Terror From The Deep przenoszący niemal identyczną mechanikę w podwodny świat. Tytuł podzielił fanów - zachwycił tych, którzy oczekiwali utrzymania klimatu oraz rozczarował osoby oczekujące nowości. Terror From The Deep był początkiem powolnego rozpadu serii - rok po wydaniu MicroProse opuszcza Sid Maier z częścią swojej ekipy tworząc w przyszłości znane studio Fireaxis Games.
Bul buul buuuul bul bul...
Interesująco zapowiadał się niegdyś XCOM: Aposalypse, które stworzone zostało w 1997 roku - fabularnie trafiliśmy ponad 60 lat wstecz w stosunku do XCOM: Enemy Unknown. Życie na ziemi zostaje prawie zgładzone, biosfera prawie nie istnieje. Ostatki ludzi żyją w megapolis - czymś na kształt wielkiego, samowystarczalnego miasta, którym zaczynają targać konflikty. Apocalypse dawał nam dużo bardziej rozbudowany system zarządzania miastem, system frakcji oraz wewnętrznych konfliktów - walczyliśmy nie tylko z obcymi, ale również kultystami, frakcjami oraz mutantami powstałymi z mieszanki ludzi i obcych.
Słyszeliście, że w historii XCOM były strzelanki sieciowe?
Wśród tytułów, które pojawiały się w kolejnych latach wymienić trzeba XCOM: Interceptor - była to produkcja próbująca ugryźć kawałek tortu "symulatorów lotniczych" jakie w końcówce lat 90-tych były bardzo popularne. W Interceptor wcielaliśmy się w rolę pilota kosmicznego "myśliwca" atakując pozycje obcych, statki, linie transportowe jednocześnie rozwijając technologie i wyposażając swój kosmiczny okręt w lepsze rzeczy. Pod koniec lat 90-tych miał powstać XCOM: Alliance, strzelanka w uniwersum tej serii... na pierwszych edycjach silnika Unreal Engine. Gra jednak przez problemy kadrowe, finansowe i prawne nigdy nie powstała - projekt porzucono w okolicach 2001 roku. O innych grach, które powstały i miały powstać po 1998 roku dowiecie się z materiału u góry.
Po ponad 10 latach powracamy, by wpi##lić obcym!
Między 2009, a 2011 w świecie krążyły mniej i bardziej potwierdzone plotki o tworzeniu gry w realiach XCOM, której akcja miała toczyć się w latach 50-tych, jednak dopiero 2012 rok przyniósł rozwiązanie. Na ratunek serii przybył jeden z jej twórców sprzed blisko 20 lat - dziś bardzo znany Sid Maier wraz z Fireaxis Games wydając w 2012 roku remake XCOM: Enemy Unknown. Przez większość graczy tytuł przyjęty niemal hurraoptymistycznie szybko zdobył wielką popularność i dumnie przywrócił serię XCOM na usta graczy na całym świecie. Zdaniem jednych "odpowiednio prosty" remake zrobiony "na dzisiejsze czasy", zdaniem jedynie ładna grafika zasługuje tutaj na uwagę, kiedy całą skomplikowaną mechanikę oryginału w tej grze obcięto do minimum.
Mówi się, że Sectoidy lubią muzykę country
Po XCOM: Enemy Unknown na rynku pojawił się jeszcze The Bureau: XCOM Declassified, który okazał się być dość zgodny z plotkami z lat 2009-2011, kiedy to pojawiały się małe zapowiedzi XCOM w latach 50-tych. The Bureau przenosi nas w czasy zimnej wojny, kiedy to ludzkość zostaje zaatakowana przez obcych - my zaś wchodzimy bardziej w fabularną strzelankę, niż grę turową. Tytuł został przyjęty różnie - jedni cenili The Bureau za klimat, oprawę graficzną i wątek, zaś przeciwnicy widzieli w nim po prostu lekko zmienionego Mass Effect.
Czy XCOM 2 wyciśnie z nas wszystkie soki?
Na luty 2016 roku zapowiedziany został XCOM 2, który ma wprowadzić nas w nieco inne uniwersum niż w tytule z 2012 roku - fabularnie będziemy grać 20 lat po wydarzeniach z XCOM: Enemy Unknown. Okaże się, że nasze wysiłki mimo wszystko poszły na marne i obcym udało się osiągnąć cel. Ich planem nie było zniszczenie ziemi, a jej podbicie. Stajemy po stronie ruchu oporu. Zapowiada się ciekawie? Przekonamy się najwcześniej w lutym! :-)
Brodaty
Stary wyjadacz growy, pożeracz indykowy, prezenter gier niepopularnych. Zarośnięty miłośnik kawy, prawdziwych kebabów oraz drobnych, niskich kobiet.
YouTube Facebook Twitch Steam
Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!
Komentarze