Gatunki lepsze od innych

  • Autor: Bartek Witoszka
  • Opublikowano: 24 Marzec 2018
  • Komentuj 2

Jeśli śledzicie branżę gier wideo na pewno zauważyliście kilka prawidłowości. Jedną z nich jest skokowa popularność niektórych typów gier. Swego czasu bardzo popularne były gry typu MOBA (Multiplayer online battle arena). Termin ten po raz pierwszy został użyty przy okazji premiery League of Legends. I mimo że ''Liga Legend'' nie była pierwszą MOBA’ą w historii (tą był Aeon of Strife), to rozkwit tego gatunku nastąpił właśnie po premierze LoL’a. Od premiery gry, czyli 2009 roku, na rynku pojawiło się wiele gier z podobnym założeniem. SMITE od Hi-Rez studio (ci to robią ‘ciekawe gry’, jednak do tego jeszcze przejdziemy), Heroes of the Storm, Paragon i wiele mniejszych produkcji, które niczym grzyby po deszczu ukazały się po LoL’u.

Ten artykuł będzie właśnie o takich typach gier. To swoiste torty, od których wydawcy chcą uszczknąć kawałek popularności. Spróbuje się też zastanowić, co sprawiło, że prym w danym gatunku wiedzie tylko jeden, góra dwa tytuły. Czy wszystko zależy od tego kto był pierwszy?

MOBY

Na pierwszy ogień coś od czego zacząłem ten artykuł. MOBY są z nami już od bardzo dawna. Wspomniany na początku Aeon of Strife był niestandardową mapą dodaną do pierwszego Starcrafta z 1998 roku. W grze były dwie walczące ze sobą drużyny, trzy linie natarcia, przeciwnicy sterowani przez komputer czy elementy RPG, czyli to co jest podstawą współczesnych gier tego typu. Czemu to zatem League of Legend zbiera laury, a reszta gier tego typu tak szybko traci popularność? Może dlatego, że w tamtym okresie gracze właśnie tego potrzebowali. W 2009 roku nie mamy zbyt wielu dobrychy gier multiplayer. I akurat pojawia się LoL. Jest darmowy, ma niski próg wejścia (klasyczny easy to learn, hard to master), posiada ‘cukierkową grafikę’ atrakcyjną dla młodszych graczy, rozgrywki są szybkie i stosunkowo krótkie. Gra zebrała wokół siebie grono stałych odbiorców, którzy tak naprawdę nie grają w nic innego. To chcieli powtórzyć inni wydawcy. Każdy chciał mieć swojego LoL’a. Okazało się jednak, że coś nie wypaliło. Większość gier typu MOBA bardzo szybko umarła, a na rynku zostały tylko te największe. Jednak dalej po 9 latach to LoL jest na szczycie i nikomu nie udało się go zdetronizować.  

Karcianki

Podobnie jak w przypadku gier typu MOBA, tu również prym wiedzie jedna gra - Hearthstone. Jednak i on nie był pierwszy. Powstało bardzo dużo gier tego typu, na przykład Magic: The Gathering, który w 1993 roku zaczynał jako papierowa karcianka. W 2002 roku zostaje wydane Magic: The Gathering Online dostępne na komputerach PC. Ustaliliśmy już, że to nie Hearthstone był pierwszą karcianką. Jednak czemu to on stał się wzorem dla innych? Gracze potrzebowali klikacza, czegoś gdzie mogą wejść na godzinę i wyjść. Jest darmowy (choć posiada mikropłatności) i ma stosunkowo niski próg wejścia. Powiecie: ‘Dobra, dobra. Każda karcianka dostępna na rynku jest darmowa’. Tak, ale nie zmienia to faktu, że to w Hearthstone’a gra najwięcej osób. Może chodzi o to, że grę stworzył Blizzard? Ludzie w tym studiu jak mało kto potrafi tworzyć, a potem sprzedawać swoje gry. Zobaczcie na jeden z ich filmów promocyjnych ‘Przy kominku’. Czy nie czujecie nadchodzącej przygody? Gra ciągle jest rozwijana. Cały czas dodawane są nowe przygody. Wiedźmi las, najnowsze rozszerzenie do gry, zapowiada się fenomenalnie. A jak wygląda to u konkurencji? Wieczna beta Gwinta, The Elder Scrolls: Legend, który nie powstałby, gdyby nie to, że Skyrim odniósł sukces. No tak, nie zapominajmy o naszych ulubieńcach z Hi-Rez którzy stworzyli Hand of Gods: Smite Tactics. To studio przoduje w robieniu czegoś, co już powstało. Wspominałem wcześniej o SMITE, czyli MOB’ie. Studio odpowiada również za Paladins, które zupełnym przypadkiem jest bardzo podobne do innej gry Blizzarda, Overwatch. To tylko kilka takich przykładów, a Hearthstone dalej ma się dobrze i nic nie zapowiada by cokolwiek miało się zmienić w tym temacie. Zapowiedziany niedawno Artifact, karcianka w świecie DOTy 2 od Valve jest już z góry skazana na porażkę.

Heroic Shootery

W tym przypadku również Blizzard stworzył grę, a inni próbują wybić się na jej popularności. Chodzi oczywiście o Overwatch, gre, która tak naprawdę stworzyła ten gatunek. Wiem, że wcześniej pojawił się Team Fortress, jednak to Overwatch nadał sens temu gatunkowi. Wprowadził BOHATERÓW do gry nastawionej na rozgrywkę z innymi graczami. To nie były już tylko klasy postaci. Dla mnie było to coś zupełnie nowego i niespotykanego. Twórcy dali tym postaciom charaktery czy poglądy. Każdy ma swoją rolę w tym uniwersum. Właśnie UNIWERSUM Overwatch. Ciężko szukać tego u konkurencji. A kto jest konkurencją dla ‘Nadpatrzenia’? Był Battleborn, ale gra już na starcie była skazana na porażkę, bo ukazał się w tym samym miesiącu co Overwatch. Pojawiło się również Law Breakers, który miał być powrotem Cliffa Bleszinskiego, jednej z legend branży. Coś mu chyba nie wyszło. Całą sprawę opisałem tutaj. Jest jeszcze Paladins. To gra free2play. Teoretycznie powinno to stawiać ją nad Overwatchem, bo ten w dniu premiery kosztował 200 złotych. Jednak to gra Blizzarda jest na topie. Właśnie dzięki temu, że to jest coś więcej niż tylko strzelanie. Metafabuła w tej grze sprawia, że Overwatch w swojej kategori nie ma konkurencji.   

Battle Royale

W zestawieniu nie mogło zabraknąć najważniejszego trybu ostatniego roku. Brendan ‘Playerunknown’ Green, twórca tego trybu idealnie wstrzelił się w potrzeby graczy. Zaczęło się od King of the Hill czyli dodatkowego trybu do H1Z1, w którym gracze walczyli między sobą do ostatniego żywego. Po pewnym czasie ten dodatkowy tryb cieszył się większą popularnością niż podstawowa wersja gry. Dlatego podzielono grę na dwie części - Just Survive i Battle Royale. Jednak Green nie miał pełnej kontroli nad projektem i po pewnym zaczął pracę w Bluehole, gdzie został głównym projektantem gry Playerunknown’s Battlegrounds. Gra 23 marca 2017 roku trafiła do early accessu i z miejsca stała się hitem. PUBG bił kolejne rekordy, a wszyscy zastanawiali się, gdzie leży sukces tej gry. Optymalizacja pozostawiała i w zasadzie dalej pozostawia wiele do życzenia. Doczytywanie się tekstur, problemy z połączeniem, plaga oszustów czy brak możliwości przeskoczenia przeszkody, to tylko kilka z problemów tej gry. Mimo tych wszystkich niedogodności gra dalej jest popularna, a każdy chce mieć swój Battle Royale. Pojawił się między innymi w Paladins (bo czemu nie), GTA Online, Warface, Dying Light (ten przewidziany jest na maj tego roku), czy Fortnite. Darwin Project, gra która 9 marca trafiła do Steam early access również opiera się na założeniach Battle Royale. Tryb BR w Fortnite swoją popularnością przebił PUBG’a. Przyczyn jest kilka, jednak główną jest to, że Fortnite: Battle Royale jest darmowy. Poza tym, gra studia Epic Games jest ciągle rozwijana. Aktualizacje i czasowe eventy sprawiają, że gra trzyma się dobrze i dopóki moda na BR się nie skończy, to Fortnite dalej będzie na topie.

MMO

W ciągu ostatniej dekady powstało bardzo dużo gier, które chciały powtórzyć sukces World of Warcraft. The Lord of the Rings Online, The Elder Scrolls Online, Rift, Guild Wars 2, Star Wars: The Old Republic, Aion, Tera i całe mnóstwo innych bliźniaczo wyglądających gier. Nie raz czytałem banery typu ‘nadchodzi pogromca WoW’a’. Lata mijają, a World of Warcraft dalej ma się dobrze. Oczywiście nie była to pierwsza gra MMO, jednak to WoW dalej utrzymuje się na topie. Mimo, że posiada comiesięczny abonament. Mimo, że nie jest to najładniejsza gra w swoim gatunku. Na czym polega jej sukces? Prawdopodobnie chodzi o to, że za grę odpowiada Blizzard. I podobnie jak w przypadku Overwatcha i Hearthstone to wystarcza. Cinematic trailery zapowiadające nowe dodatki są olśniewające. Po obejrzeniu tego do Battle of Azeroth autentycznie miałem ochotę zagrać w World of Warcraft. Jednak nie samymi trailerami żyje człowiek. WoW góruje nad innymi MMO bardzo dobrym i wiarygodnym lore, które ciągle rozwijane jest właśnie nowymi dodatkami czy chociażby książkami i komiksami. Nie znam zbyt wielu gier MMO na podstawie których powstają książki.  

Na zakończenie warto też wspomnieć o grach mobilnych. Nie zliczę klonów Ninja Fruit, Angry Birds (który swoją drogę też jest klonem, jednak w bardziej przystępnej oprawie), Flappy Bird, czy Candy Crush Saga.

Podsumowując. Wcale nie trzeba być pierwszym by odnieść sukces. Wystarczy dobrze obserwować rynek, wybrać z danego gatunku to co najlepsze i dodać coś od siebie. Może brzmi to banalnie, ale historia pokazuje, że coś jest na rzeczy. Czy Samuel Colt stworzył rewolwer? Nie, on tylko udoskonalił istniejące konstrukcje i sprawił, że stały się mniej zawodne i bardziej przystępne. Czy Henry Ford wymyślił taśmę produkcyjną? Nie, on ją tylko wprowadził do użytku, dzięki temu mógł produkować masowo swoje Modele T.


 

Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!

Komentarze