Na odwiedzonym przez nas niedawno katowickim IEM trudno było oprzeć się wrażeniu, że światowy e-sport został zdominowany przez zawodników z Korei Południowej. Aż w 2 z 3 wielkich finałów brali udział zawodnicy właśnie z Korei. Kraje azjatyckie znane są z jakości ich graczy, powodów jest wiele.
W Polsce młody człowiek chcący zostać zawodowym graczem zazwyczaj nie ma za dużego wyboru. Pojęcie profesjonalnego gracza jeszcze nie do końca zadomowiło się w naszych głowach, choć od kilku lat Polska ma e-sportowe drużny na
wysokim poziomie.
U nas sponsorzy nie do końca zdają sobie sprawę, że aby wyszkolić gracza na światowym poziomie potrzeba setek godzin treningów i sporej dawki determinacji. Wysiłek włożony w rozwój naszych gameingowych umiejętności to praca na cały etat, a ''szkolenie'' zaczyna się od momentu dostania przez nas komputera. Szkoły i uniwersytety kompletnie nie rozpoznają takiego zjawiska jak e-sport. Może właśnie tak daleko nam do profesjonalizmu graczy z Azji?
Uniwersytet Chung-Ang to jedna z najbardziej prestiżowych koreańskich uczelni. Oprócz szerokiej wiedzy i masy przydatnych w przyszłości znajomości studenci mają tam okazję stać bardzo, ale to bardzo dobrzy w... gry komputerowe! Specjalnie stworzony przez władze szkoły Departament Sportu i Nauki pozwala na rozwój umiejętności koszykarskich, uczy grać w piłkę nożną czy jazdy na snowboardzie. Ale departament ma pod swoją opieką jeszcze jeden rodzaj sportowca - e-sportowca.
Władze uczelni stawiają na równi e-sport oraz tradycyjny sport uznając zawodowych graczy za pełnoprawnych atletów, którym należą się odpowiednie warunki do treningów oraz szansa rozwoju swoich umiejętności.
W Polsce wydaje się do nieprawdopodobne, ale w Korei gdzie zawody e-sportowe transmitowane są w telewizji i przyciągają miliony widzów jest to normą. Już teraz Koreańczycy stanowią bardzo silną grupę na scenie elektronicznych sportów.
Wyobraźcie sobie co się stanie kiedy absolwenci Uniwersytetu Chung-Ang odbiorą swoje dyplomy magistra e-sportu? Żeby tylko nie skończyło się tak, że reszta świata rzuci e-sport w cholerę bo i tak zawsze wygrywają Koreańczycy.
Komentarze