Tak za kilkanaście lat może wyglądać Czarnobyl
Ukraińskie władze chciałby przekształcić pozostałości po elektrowni atomowej w ogromną elektrownię słoneczną. Tylko kto zdecyduje się na prowadzenie prac w zamkniętej dla ludzi zonie?
Do momentu katastrofy w japońskich Fukishimie, to właśnie Czarnobyl był najgłośniejszą awarią reaktora do jakiej kiedykolwiek doszło. O ile Japończykom udało się znacznie ograniczyć skutki awarii ich reaktora, o tyle Czarnobyl nadal pozostaje zamkniętą strefą.
Rząd Ukrainy chciałby przywrócić Czarnobyl do życia i szuka inwestorów, którzy byliby skłonni wyłożyć sporo gotówki i zbudować na 6-ciu tysiącach hektarów nieużytków ogromną elektrownię słoneczną - jeśli projekt by się powiódł, to Czarnobyl stałby się największą elektrownią słoneczną na Ziemi.
Cmentarzysko napromieniowanych pojazdów wojskowych niedaleko elektrowni
Nowa elektrownia miałby produkować około 1000 MW, czyli mniej więcej 1/3 tego, co wytwarzały reaktory atomowe. Władzie Ukrainy wysłały nawet do banków i inwestorów prezentację,
do której dotarł The Guardian, namawiającą do inwestowania w czarnobylskie nieużytki, które nie dość, że można kupić za bezcen, to jeszcze nader często panuje tam słoneczna pogoda.
Na miejscu znajduje się już cała potrzebna infrastruktura związana z przesyłem energii i włączeniem jej do ukraińskiej sieci - to co pozostało po elektrowni atomowej ma zdaniem Ukraińców nadawać się do obsługi nowego źródła energii.
Nie ma za to szans, by elektrownia słoneczna była wybudowana na szczątkach uszkodzonych reaktorów: tam ziemia i powietrze nadal skażone są w takim stopniu, że nawet za tysiące lat będzie tam panowała zbyt duża radioaktywność by ludzie mogli wrócić.
Gigantyczny sarkofag ma chronić Europę przed dalszymi skutkami awarii
Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOR) patrzy na pomysł Ukraińców przychylnym okiem. To właśnie ta organizacja przekazała Ukrainie pół miliarda dolarów na zbudowanie specjalnego sarkofagu, który odseparuje zniszczony reaktor od środowiska i zabezpieczy Europejczyków na następne kilkadziesiąt lat.
Tymczasem problemem może być znalezienie ekipy budowlanej, która zgodziłaby się na wejście do zony i przebywanie tam przez dłuższy czas. Podobno zainteresowane są pewne firmy ze Stanów Zjednoczonych i Kanady, ale nie są to pewne informacje.
Jeśli elektrownia słoneczna w Czarnobylu kiedyś powstanie, to będzie to pierwszy przypadek w naszej historii, kiedy uda nam się wykorzystać tereny skażone radioaktywnie. No i gracze stracą ikoniczną miejscówkę jaką pamięta chyba każdy, kto miał w rękach
Call of Duty: Modern Warfare 2, ale to chyba nie będzie większy problem?
Robotnicy w zonie łatwego życia mieć nie będą
[źródło:
theguardian.com,
engadget.com]
Komentarze