Chiny już mają swojego PUBGa

Właściwie jedynym szokiem w tym, że Chińczycy skopiowali PUBGa jest to, że zajęło im to aż tyle czasu...

PUBG jest obecnie na ustach wszystkich. Gra Brendana Greena, lepiej znanego w branży jako PlayerUnknown, robi furorę. Furorę tak wielką, że miejscami ilością graczy przebija czołową, e-sportową dyscyplinę jaką jest CS:GO. 

I to wszystko na komórki!

Taka gra nie mogła przejść w Państwie Środka bez echa, a dobrze znamy podejście chińczyków do praw autorskich. Przekonał się o tym Blizzard, kiedy na warsztat wzięto Overwatcha i stworzono League of Titans. O podróbach konsol i innych produktów chyba nawet nie ma co wspominać. 

Gracze PUBG odnajdą się tutaj bez problemu

Do chińskiej kolekcji plagiatów dołącza właśnie kolejna, tym razem wzorowana na PlayerUnknown’s Battlegrounds, gra. Podobnie jak orginał chińska gra oferuje tryb battle royale, ale nie na PC, a na urządzeniach mobilnych. Ogranicza to ilość graczy, którzy mogą jednocześnie brać udział w potyczce ze 100 do 48.

Aha! Jest jeszcze jedna, dość ważna różnica. Mianowicie dzieło NetEase z jakiś powodów korzysta z licencji (słowo użyte w domyśle, bo nie oszukujmy się) Terminatora. 

Damy tam Arniego bo Arni jest spoko

Niestety, nie udało mi się dotrzeć do oficjalnych informacji o tytule produkcji, a jedynymi znakami jakie udało mi się rozszyfrować to te, które układają się w napis ''Terminator 2 3D''. Zakładam więc, że to główny tytuł, a wszystko co poniżej stanowi pewnie podtytuł. Macie pomysł jak on może brzmieć? ''Wcale nie zerżnęliśmy kolejnej gry 2''?

Jednak za mało było Arniego, dawać więcej!

[źródło: twitter.com, vg247.com]