Cały Ten Rock

  • Autor: Kamila Zielińska
  • Opublikowano: 29 Październik 2017
  • Komentuj 5

Wszyscy ''znamy'' Rocka. Spędzając dziesiątki godzin przy jego filmach, stał się nieodłącznym towarzyszem naszej internetowej przygody. Czasami rozumiemy go lepiej, a czasami gorzej. A teraz mamy okazję poznać go z innej strony... I w gruncie rzeczy to dalej ten sam, poczciwy brodacz snujący historie życia codziennego. 

Jeszcze przed otrzymaniem od kuriera przesyłki z książką zastanawiałam się, jak ugryźć recenzję w jej przypadku. Nie jest to książka typowa. Miks dwóch spojrzeń i sposobów narracji, książka o sławnym YouTuberze spisana oczami Michała Wojtasa. Trochę hybryda biografii i bloga, z nutką publicystyki i wspomnień autorów. Temat bardzo trudny do recenzji, ale już po przeczytaniu wstępu moje wątpliwości się rozwiały. 

Nie zawsze zgadzam się ze stanowczym w swoich poglądach Rockiem. Czasami śledząc jego media społecznościowe pisałam ściany tekstu z moim przemyśleniem na dany temat. Zawsze szanowałam jego spojrzenie na świat, bo w gruncie rzeczy towarzyszyło mi w najgorszym, cielęcym wieku dorastania. Teraz dorastając i nabierając doświadczenia, te poglądy nie zawsze są dla mnie słuszne, ale są w sposób wyjątkowy i wartościowy przekazane. I to jest sedno tej książki. Trzeba żyć po swojemu i mieć coś mądrego do przekazania bez wbijania tego na siłę młotkiem, ale rownież być elastycznym i umieć współistnieć wobec zjawisk, które zachodzą w społeczeństwie.

''Kiedy staję przed lustrem, to w zasadzie jestem zadowolony z tego, co widzę. Tu nie chodzi o wygląd zewnętrzny, tylko o to, co robię. Że mogę sobie spojrzeć w twarz i powiedzieć: '' A, kurde, nie zrobiłem nic złego, jestem szczęśliwy, będąc ty, kim jestem''. - Rock

Sięganie po książki YouTuberów to jest bardzo duże ryzyko (oprócz poradników doświadczonych beauty blogerek, jeśli ktoś się dzieli wiedzą i doświadczeniem w dobry sposób to zawsze na +). Tutaj mogę Was zapewnić, że nie dostaniecie badziewnych stron zapełnionych bzdurnymi przemyśleniami młodego rapera czy innego influencera. Twarda okładka ze świetnym motywem, piękne dopełnienie w postaci grafik między rozdziałami. To wszystko mile pieściło estetyczne zmysły, a pomysłowe opisy rozdziałów co chwilę zachęcały mnie do przeczytania ''jeszcze tylko tego jednego''. Oczywiście nie skończyło się ani na jednym, ani na dwóch nawet rozdziałach. Skończyłam całe 315 stron na jednym wdechu. 

Nikt mi nie zapłacił za pozytywne słowa. Książka idealna nie jest i zamierzam Wam opisać te minusy (a może tylko jeden? Po co mnożyć na siłę problemy!). Jednak lekkość i szczerość panów piszących Całego Tego Rocka jest zjawiskiem. Czułam się, jakbym odnalazła jakąś bratnią, blogerską duszę, do której chciałabym wracać i wracać, i konfrontować raz po raz moje stanowisko z autorami. 

Wielką radość czułam czytająć fragment o Bolesławcu, z którego Rock i cała Maciaszkowa familia się wywodzą, a kątem oka dostrzegłam mój ukochany kubek z ceramiki bolesławieckiej. Takie drobne elementy, czy też te większe, jak proces wychowania Mikołaja, o którym Rock wspomina nie raz. Dla mnie jako dorastającej siostry nastoletniego brata to bardzo wazny temat. Czy to my popełniamy błąd, kiedy dziecko chce z nosem w ekranie przesiedzieć wolny wieczór? Czy to czasy się zmieniają, a my na miarę naszych możliwości staramy się dopasowywać do jego potrzeb i umiejętnie dostosowywać te zmiany do rozwoju naszego i bliskich?

Wiele takich przemyśleń życiowych towarzyszyło każdej prawie stronie. Smutek mnie ogarniał, kiedy z racji młodego wieku nie czułam solidarności ze wspominanymi przez Rocka posiadaczami Amigi czy Atari. Skarbnica wiedzy dla takiego berbecia jak ja, którą rzadko teraz dostajemy w formie wspominek (a techniczne ujęcie sprzętu sprzed 20 lat to jednak nie to :D). Jakież było moje zaskoczenie, kiedy odkryłam, że Remik i Krzysiek Gonciarz znają się jeszcze z lat młodości z serwisu Gry-online.pl! Dla mnie, jako początkującej redaktorki, spojrzenie na pracę z perspektywy dwóch pionierów to wyjątkowa, poszerzająca horyzonty okazja. Proste prawdy przekazane przez weteranów dziennikarstwa szeroko pojętego.

''Nie liczył na zarabianie w ten sposób poważnych pieniędzy -  bo rzeczywiście były mizerne. Nauczył się za to pisania od strony praktycznej - czego w żadnym wypadku nie dawały studia dziennikarskie:'' - Michał Wojtas

Książka nie zmieniła mojego życia, bo nie mam aspiracji na bycie YouTuberem. Nie zmieni też waszego życia, jak ''Obcy w obcym kraju'' zmienił życie Rocka. Ale z pewnością warto pochylić nad nią głowę, bo nawet jeśli z wieloma rzeczami się nie zgodzicie, to przeciwstawianie różnych spojrzeń jest doskonałą metodą na poznawanie siebie. W internecie jest to w gruncie rzeczy niemożliwe, o czym zresztą napisano w książce. Ciężko przekonywać kogoś do swoich racji, bo nie o to chodzi w konstruktywnej relacji. 

Bardzo fajnym elementem książki były wstawki z cytatami na niektórych stronach. Takie kwintesencje wyłowione z monologu Rocka. Niektóre godne miejsca na ścianie czy nagrobku! Bawiłam się przy niej rewelacyjnie i żałuję, że to tylko jeden taki dzień z żółtym, radosnym elementem w ciągu szarego, deszczowego tygodnia. Zdecydowanie za krótka, mimo gratisowego DLC. 

Część Michała

Była jednak jedna rzecz, która strasznie mnie denerwowała w trakcie czytania częściach Michała Wojtasa. "Wrócimy do tego później''. Kiedy akcja się zagęszcza, Rock z Michałem lądują przy stole w domu Maciaszków, już człowiek nastawia się na jakąś krwistą akcję, i nagle widzi napis ''później". No dlaczego nie można było dodać tych kilku stron i nie ucinać tak wątków. :( Niestety, wybijało mnie to z rytmu, a i nie potrafię sobie przypomnieć później czy ten wątek faktycznie został poruszony. Pamiętam tylko ucięcie go w połowie. I takie zdanie pojawiało się co kilka stron, bo żeby jednorazowo to nawet nie zwróciłabym uwagi. 

Ogólnie Wojtas ma wspaniałą lekkość przekazywania wiadomości. Wszystko starannie, ale ze swobodą zanotowane, do tego okraszone własnymi spostrzeżeniami na działania Rocka. Bardzo atrakcyjna forma, która nawet niedzielnym czytelnikom przypadnie do gustu. Obawiałam się ogromnie tego, jak ksiązkę może spisać ktoś, kto przecież nie jest Remigiuszem, ale to były zupełnie nieuzasadnione obawy. Michał świetna robota. Gdyby jakiś YouTuber młodszego pokolenia chciał wydać książkę, to wie już gdzie się zgłosić, by nie wyszedł z niej komiks.

Część Rocka

Jest dokładnie taka jak we vlogach. Szczera, normalna, bez ochów i achów i nadmiernej, bezsensownej ekspresji. Czyli to, za co ludzie go cenią. Za możliwość odpoczęcią w jego towarzystwie. I tak właśnie było tym razem. To było jak czytanie bloga, natychmiast wiesz, czy ten ktoś, kto to napisał mógłby być Twoim znajomym i chcesz go poznawać lepiej. Taka fajna jednostronna znajomość. I wiele zdań padło o tym, kim właściwie jesteśmy po tej stronie zza ekranu? Czy zza stron w książce? Czy jesteśmy sobą, czy już myślimy o tym, jakie zachowania wpleść by wypaść odpowiednio? 

Nie ważne czy docieramy do Was pisząc, nagrywając filmy, komentując mecze esportowe, czy nawet malując obrazy, jeśli ktoś po drugiej stronie pomyśli, że chciałby mieć kogoś takiego w swojej ekipie, to dla nas jest to sukces, który motywuje. Akceptacja od ludzi takich jak my, z podobnym spojrzeniem na świat.

Cały Ten Rock nie jest górnolotny, nie katuje nas trudnymi sprawami w skomplikowany sposób, tylko rzeczywistością przystępną dla każdego. Gdybym kiedyś wydała własną książkę, chciałabym żeby była choć w połowie tak pozytywna i pełna optymizmu, bez załamywania rąk nad zmianami, których nie mamy szans zatrzymać.

Ale cóż począć, kiedy to właśnie Cały Ten Rock. :)

Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!

Komentarze