Złap je wszystkie! - Testujemy Pokemon Go

  • Autor: Kamila Zielińska
  • Opublikowano: 10 Lipiec 2016
  • Komentuj 21

Niezwykła przygoda! Polecam każdemu.

Niezwykła przygoda! Polecam każdemu.

Ubierzcie wygodne buty i opuśćcie Wasze jaskinie. Łapanie pokemonów wymaga poświęceń! Pokemon Go w ciągu dwóch dni opanowało świat (nawet tam gdzie oficjalnie gra nie została jeszcze wypuszczona, jak u nas, w Polsce). Aplikacja stworzona przy współpracy Nintendo i Niantic dopadła i mnie. Poradniki pojawiają się jak winniczki po deszczu, ale są niekompletne i nie tłumaczą za dobrze zawiłości interfejsu. Na potrzeby tekstu chwyciłam swojego smartfona z androidem i pobiegłam na miasto...w ten sposób przepadłam na kilka godzin i dorobiłam się kolosalnych odcisków.

Uzbierałam całkiem radosną ekipę w dwa dni.

Uzbierałam całkiem radosną ekipę w dwa dni.

Zanim opiszę samo granie i polowanie, opowiem Wam trochę o plusach i minusach. Gra nie jest wolna od bugów i wywala się kiedy tylko może. Najgorszym obszarem jest chwilowo arena walk, czyli PokeGym. Tam wystawiamy swoje najsilniejsze pokemony do walki o zdobycie Gyma, lub obstawiamy pustą arenę swoim wybranym pokemonem. Wygląda to świetnie, a odrobina rywalizacji (po całym dniu zwiedzania miasta, w którym de facto mieszkam od urodzenia) podniosła morale i natchnęła mnie nową energią do szukania jeszcze mocniejszych stworzeń.

Po pokonaniu innych trenerów na siłowni, możesz zostawić w mniej swojego pokemona.

Po pokonaniu innych trenerów na siłowni, możesz zostawić w niej swojego pokemona.

Niestety niedociągnięcia bolą w oczy, a sam interfejs jest mało intuicyjny i sprawia problemy. Nigdzie nie jest napisane, jak walczyć na arenie, jak uruchomić specjalne zdolności, czy do czego służy niebieski pasek pod CP pokemona. Czym Jest CP? Tego też nikt nigdzie nie napisał. Drogą analogii można prosto wywnioskować, że są to Combat Pointsy, czyli jedyna siła wymierna pokemona, którego stosujemy w celach bitewnych. Są jeszcze waga i wzrost, ale co one dają? Pojęcia bladego nie mam do teraz. Jak już się poznaje funkcje i zdobywa 5 lvl, wymagany do odblokowania siłowni, gra nieprzyzwoicie wciąga. Uwaga: produkcja się zacina i wymaga odświeżania co jakiś czas. Taki przykry moment trafił mi się przy nazywaniu postaci. Wszystkie nicki były zajęte lub gra się ścinała, i tym sposobem nazwałam w złości mojego trenera Browazy. Zadziałało oczywiście. Nie wiem kiedy mi uciekły ostatnie dwa dni. W samochodzie, na rowerze, na nogach, cały czas gapiłam się w telefon. Na początku czułam wstyd zatrzymując się pod biedronką, gdzie dopadłam rzadki okaz Jynx, która złośliwie latała po całym ekranie zmuszając mnie do obracania się wokół własnej osi. Mam cię wredoto! Oj chwila, ludzie chyba właśnie patrzą na pacjenta zakładu dla obłąkanych. To nic. Wstyd przeszedł po czasie. Zdecydowanie byłam rzadkim okazem (na szczęście nie jedynym) w nadmorskiej mieścinie - jak moja Jynx.

10 minut upokorzeń pod Biedronką opłaciło się - Mam Cię Jynx!

10 minut upokorzeń pod Biedronką opłaciło się - Mam Cię Jynx!

Czas na trochę wiadomości o samym polowaniu. Żeby złapać pokemona palcem rzucamy Pokeball, który uderzając w niego otwiera się i wsysa do środka. Pokemon może uciec zanim się zaaklimatyzuje. Jeśli tak się stanie polecam zakręcić palcem kulkę. Podkręcona wydaje się być mocniejsza, albo to moje urojenia, bo dostaje się za to 10xp więcej. Samo złapanie stwora to 100xp a za nowe okazy dodatkowo 500xp. Oprócz tego doświadczenie dostajemy za odwiedzanie Pokestop, aren i generalnie każdą czynność jaką wykonamy. Mimo to lvle są zbalansowane i nie rosną jak szalone. Cała gra polega na odwiedzaniu PokeStop. Czyli wszystkich zabytków, atrakcji turystycznych, kościołów, ratuszy i co tam jeszcze Google wie na temat waszego miasta. Zbieramy tam wszystko co wypadnie i idziemy dalej. Po drodze łapiąc wszystko co wylezie ze swoich kryjówek.

Gastly latał pod Regionalnym Centrum Kultury. Jest mój.

Gastly latał pod Regionalnym Centrum Kultury. Jest mój.

Możemy zdobyć w ten sposób jajka, które wsadzone do inkubatora wyklują się po przejściu odpowiedniej ilości km. Ja trafiłam na jajka na 5 km, ale później zdobyłam też na 10 km i 2 km. I od razu zaczęłam dziki pościg za kilometrami. Moment wyklucia się bobaska z jajka jest rewelacyjny. Zwłaszcza kiedy to rzadki okaz.

Żeby pokemon się wykluł musicie przejść kilka kilometrów. Nie oszukasz jajek. Jazda samochodem się nie zalicza!

Żeby pokemon się wykluł, musicie przejść kilka kilometrów. Nie oszukacie jajek. Jazda samochodem się nie wlicza!

Oprócz wykluwania jajek możemy zwiększać moc naszych najmocniejszych jednostek, lub je ewoluować. Żeby to mogło nastąpić musimy mieć odpowiednią ilość gwiezdnego pyłu i cukierków dla danej rasy stworzeń. Zdobywamy to przy każdym złapanym pokemonie. Dlatego warto rzucać się na wszystko, nawet jeśli złapaliśmy Pidgeya już dwadzieścia razy. Słabe osobniki można oddać profesorowi, dostając za to cukierek dla danego gatunku. Powiem Wam szczerze, że nie mogę się doczekać następnego dnia w terenie. Jeśli chcecie do mnie dołączyć, to grę można pobrać TU. Oficjalnie w Polsce jest niedostępna, ale działa i cieszy więc wszystko gra! Właśnie zrobiłam zdjęcie łapanemu Rattatowi. To też ciekawa zabawka, która pozwoli nam uwiecznić dzikie potwory w ich naturalnym środowisku.

Wyszedł z krzaków skubaniec!

Wyszedł z krzaków skubaniec!

Jeśli interesuje Was szczegółowy poradnik ze zdjęciami dajcie znać w komentarzach. Naprzód Pokemon!

Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!

Komentarze