Zagramy w drugą część Dying Light?
Jeden z największych polskich deweloperów nie zamierza spocząć na laurach. Po sukcesie Dying Light i dodatku The Following firma chce wydać 300 milionów złotych na dwie następne gry.
''
Chciałbym dzisiaj przekazać wszystkim fanom gier Techlandu dobrą wiadomość: jesteśmy w trakcie prac nie nad jednym, ale nad dwoma nowymi tytułami'' czytamy w komunikacie prezesa
Techlandu Pawła Marchewki opublikowanym przez
Gry-Online.
Dalej możecie przeczytać, że firma planuje wydać na ich stworzenie zawrotne 300 milionów złotych. Sprawia to, że mówimy tutaj o grach AAA czyli tych najdroższych i najbardziej widowiskowych. Prace zostaną rozdzielone między dwie kwatery Techlandu: jedną grą zajmie się centrala we Wrocławiu, nad drugą popracuje warszawski oddział studia.
Jedna z gier powstanie w tym budynku we Wrocławiu
Nie ujawniono oczywiście tytułów żadnej z gier, ale nie trudno się domyślić, że jednym z pewniaków wydaje się być druga część wspomnianego już Dying Light, no bo cholera czemu nie? Gra osiągnęła niepodważalny sukces podbijając serca milionów graczy na całym świecie. Po tym co zobaczyłem w ''
jedynce'' sequel brałbym w ciemno.
Na temat drugiego tytułu, tego nad którym popracują spece ze stolicy, spekulacji jest nieco mniej. Marchewka ujawnia, że gra osadzona będzie w otwartym świecie
fantasy i wykorzystywać będzie
elementy RPG. Wiemy na pewno, że tajemnicza produkcja nie będzie kontynuacją żadnej z wcześniejszych gier studia. Co ciekawe gra ma pozwolić na rozgrywkę w coopie.
''
Naszym głównym celem jest dostarczenie graczom w ciągu najbliższych lat dwóch wielkich tytułów, które odniosą jeszcze większy sukces niż Dying Light. Zapewniam, że jest na co czekać!'' mówi pewien swego Marchewka.
Jak widzicie wcale tak długo czekać nie będzie trzeba. Przez ''
w ciągu najbliższych dwóch lat'' rozumiem datę premiery w okolicach świąt Bożego Narodzenia w 2017 roku. Oznacza to, że już najbliższym czasie będzie można powoli rozglądać się za pierwszymi zapowiedziami. Może
E3? Może
Gamescom?
Dwa lata czekania? Damy radę!
[źródło: gry-online.pl, eurogamer.pl]
Komentarze