Robot: im gorszy tym lepszy

  • Autor: Adam Berdzik
  • Opublikowano: 15 Sierpień 2016
  • Komentuj 0
Roboty coraz śmielej wkraczają do naszej rzeczywistości, ale żeby je tworzyć trzeba mieć ogromną wiedzę techniczną. Tylko czy na pewno? Uczestnicy Heboconu udowadniają, że liczy się luz.  Roboty w fabrykach budujące samochody, roboty sprzątające nasze mieszkania, wielkie walczące roboty, czy maszyny takie jak humanoidalny Asimo - co tu dużo mówić, wchodzimy w erę gdzie roboty na stałe wpiszą się w naszą codzienność i przestaną być elementem literatury fantastycznonaukowej. Na szczęście nie wszyscy ludzie na świecie mają ambicję zmieniać świat dzięki swoim wynalazkom. Niektórym wystarczy trochę śmiechu i tytuł konstruktora najgorszego robota pod słońcem. Właśnie tacy ludzie biorą udział w Heboconie, czyli specjalnym konkursie dla konstruktorów-amatorów i ich głupawych zabawek.

Tutaj nie ma złych pomysłów i słabych rozwiązań

Tutaj nie ma złych pomysłów i słabych rozwiązań

Kilka słów o samym evencie: wymyślony został oczywiście w Japonii, ojczyźnie robotów. Pierwsze zawody rozegrano 2 lata temu w Tokio. Konkurs cieszył się tak wielką popularnością, że sprawą zainteresowało się nawet tamtejsze Ministerstwo Kultury, a dziś Hebocon organizowany jest w 25 krajach z całego świata. W języku japońskim słowo ''Heboi'' oznacza coś, co jest słabe technicznie lub ma bardzo niską jakość.  Kim są ludzie, którzy decydują się na wystawienie swojego robota na Heboconie? ''Twórcy o niskich umiejętnościach technicznych nie biorą pod uwagę własnej niekompetencji. Najpewniej wymyślą jakiegoś niesamowitego robota z całą gamą kosmicznych możliwości. Po czasie zdadzą sobie sprawę, że nie mają umiejętności potrzebnych do zbudowania takiego super-robota i pójdą na pierwsze kompromisy żeby zbudować prostszego robota. Jednakże nie będą w stanie zbudować nawet tego prostego robota, więc pójdą na kolejne kompromisy i skończy się to budową robota Heboi'' napisali pomysłodawcy Heboiconu.
Jeśli oglądaliście kiedyś Discovery to była tam seria programów o walczących robotach. Kojarzycie? Zadaniem maszyn było pokonanie toru przeszkód lub walka na śmierć i życie na specjalnie przygotowanej arenie. Hebocon rezygnuje z toru przeszkód i stawia na walkę... naturalnie jeśli robotom w ogóle uda się do siebie zbliżyć. Nie jest to takie oczywiste, bo większość z nich ma problemy z poruszaniem się w linii prostej, często w żaden sposób nie da się ich kontrolować, a skonstruowane są w taki sposób, że najmniejsze dotknięcie może zakończyć się totalną dezintegrację robota. Organizatorzy nakładają nawet specjalne ograniczenia na konstruktorów po to, by na zawody nie przyjeżdżały naprawdę zaawansowane maszyny.

Nawet konstruktorzy nie zawsze wiedzą co potrafią ich roboty

Nawet konstruktorzy nie zawsze wiedzą co potrafią ich roboty

Na Heboconie nie ma żadnych zasad dotyczących wielkości i kształtu robotów. Klasyfikuje się ja za pomocą dość dziwnego kryterium: jak mało taki robot może osiągnąć - im mniej tym lepiej. Przykład? Ktoś zrobił robota z pustej puszki Coca-Coli, inny stworzył bota-toaletę, ktoś jeszcze wymyślił maszynę z tańczącą Barbie. Za mało dziwne? Co powiecie na ''inspirowanego filmem AI'' robota-głowę, który atakuje za pomocą przypominającego papierosa patyczka w ustach? Po co w ogóle organizować konkurs dla najgorszego robota? Pomysłodawcy piszą o dwóch powodach: po pierwsze chodzi o młodzież, która dzięki takim konkursom i pierwszym własnoręcznie skonstruowanym robotom zainteresuje się robotyką jako taką, drugim jest... zaznanie szczęścia. ''Prawdziwe szczęście można osiągnąć tylko walcząc do końca i przegrywając'' napisali organizatorzy. No i trochę dystansu do siebie też jest ważne.

Tego robota wyposażono w... ciasto malinowe

Tego robota wyposażono w... ciasto malinowe

[źródło: portal.nifty.commotherboard.vice.cominterestingengineering.com]

Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!

Komentarze