Recenzja Dead Cells

Recenzja Dead Cells / Steam

W podskokach poprzez piksele, do bossa śpieszył bezgłowy... czempion?

Świat gier trudnych nie kończy się na Dark Souls. Przed Wami recenzja Dead Cells - nowej produkcji dla fanów gierek trochę bardziej ''płaskich'', gdzie liczy się zręczność i opanowanie podejścia do przeciwników do perfekcji. Jak to możliwe, że gra nie mająca wielkiego zaplecza w formie znanego wydawcy nagle zdobywa ponad 1100 pozytywnych ocen i jedynie 35 negatywnych? Co stoi za tym, że opisywana Wam produkcja nagle zajmuje czołową pozycję w TOP popularnych gier na Steam i ogólnie oceniana jest przez użytkowników na ''przytłaczająco pozytywną'' sprawę w zaledwie 3 dni od wydania? Wystarczy powrócić do korzeni i mieć świetną wizję na poziom trudności - przed Wami opis i recenzja Dead Cells. Twórcy ze studia Motion Twin mówią nam wprost - macie świat i styl gry, który my nazywamy RogueVANIA. Gatunek oparty o tzw. ''rogale" ewoluował przez ostatnie 20-30 lat bardzo mocno - jedni sprzeciwiają się nadużywaniu określenia ''roguelike'', inni uznają, że gatunek gier ''trudnych" i niewybaczających powinien w końcu znaleźć swoją nazwę.
Tak czy inaczej, twórcy Dead Cells wymieniają dla swojej produkcji całą masę określeń - Roguelike, Rogue-lite, roguelike-like albo nawet rogueschmike. Uznają, że nie ważne jaką nazwę przypiszemy tego typu produkcjom Dead Cells powinien być dzieckiem stylu roguelike oraz metroidvania. Jak wypadnie recenzja Dead Cells? Będzie ciężko, będzie zręcznościowo, bez zapisów stanu gry oraz ze śmiercią, która będzie w tej produkcji boleć. Jesteśmy glutem. Flegmą. Zlepkiem resztek. Wpełzamy w ciało straceńca, któremu toporem odcięto głowę. Przejmujemy kontrolę nad jego truchłem, podnosimy zardzewiały miecz i udajemy się dalej... Niestety z racji braku głowy nasze konwersacje z innymi NPC i bohaterami podziemnego świata są dość ''jednostronne''. Co się stanie, jeżeli w walce z całą masą paskudztw przyjdzie nam zginąć? Nic niezwykłego. ''Zdrowy" organizm wyspy, na której toczy się akcja wypluje nas ponownie do kanałów, a my ponownie wejdziemy w zwłoki jakiegoś nieszczęśnika. Powyższa recenzja Dead Cells w formie materiału wideo dokładniej opisze Wam zależności ''fabuły'', a gameplay z Dead Cells w tle pokaże jak wygląda rozgrywka.

Dead Cells Recenzja / Steam

Mimo pikselowej oprawy Dead Cells ma swój klimat

Tytułowe Dead Cells, to waluta w tej grze służąca do rozwoju naszej postaci - ta produkcja bardziej bazuje na rozgrywce roguelite, czyli ''lekkim'' podejściu do niewybaczającej błędów zabawy. Przeciwnicy pozostawiają po sobie resztki - najczęściej w postaci złota, ale znajdziemy też bronie oraz właśnie Dead Cellsy. Tradycyjnie dla tego stylu gier spotkamy NPC, u których musimy wydać całą posiadaną walutę do rozwoju postaci, by móc przejść dalej - w przypadku Dead Cells są to minimalne ulepszenia broni (więcej obrażeń) albo opcja posiadania dodatkowej mikstury leczącej. Mimo możliwości odnowienia zdrowia, stopień trudności rośnie w przyjemny sposób. Każda kolejna odwiedzana lokacja jest inna pod względem wizualnym oraz rodzajów przeciwników - na początku jedynie szarżują na nas, w kolejnych poziomach po śmierci eksplodują żarłocznymi robalami.

Dead Cells Recenzja / Steam

Njjjjiiiieeeeeeee! Kolejny raz od początku!

Mechanika walki w Dead Cells jest dynamiczna i mocno zręcznościowa - przeciwnicy używają różnych umiejętności, a naszym zadaniem jest unikanie ich ciosów lub czarów i nauka podejścia do każdego typu. Do wykorzystania mamy dwie bronie jakie możemy na raz nosić, dwie umiejętności oraz naszyjnik. By mieć ich więcej musimy odnajdywać tzw. blueprinty oraz handlarzy. Dead Cells oferuje również walki z elitarnymi przeciwnikami, bossami oraz superbossami, prócz tego lokacje połączone z sekretami - gdzie dla przykładu musimy pokonać wszystkich przeciwników, nie otrzymując ani jednego punktu obrażeń. Nie będzie to łatwe, kiedy na reakcję, by uniknąć ciosu mamy maksymalnie 2 sekundy.

Dead Cells Recenzja / Steam

Czy masz dla mnie jakiś loot, przyjacielu?

Lubicie trudne gierki? Dead Cells powinno się Wam spodobać. Długość gry również zadowala - w Dead Cells mamy dwie opcje progresu - możemy za pomocą zdobywanych z bossów run szybko dostać się do kolejnych lokacji i części świata, a możemy unikać odblokowanych skrótów i zwiększać stopień trudności aktualnej lokacji. Niewielka cena Dead Cells na Steam zachęca do spróbowania - w dniu premiery była przecena z 17€ na 14,44€. Do spróbowania swojej przygody w Dead Cells zachęcają oceny użytkowników Steam - przytłaczająco pozytywne, również powyższa recenzja Dead Cells daje tej produkcji soczystego lajka!

Pod tym wpisem można się reklamować. Jeżeli uważasz, że stworzyłeś bardzo dobry film związany z tematem wpisu, wklej do niego link w komentarzu. Najlepsze filmy zostaną tutaj na zawsze. Zapraszamy do komentarzy. Czekamy na Wasze opinie. Do dyspozycji naszych czytelników oddajemy również forum dyskusyjne... serdecznie zapraszamy tam do rozbudowanych dyskusji i kooperacji spoleczności brodaczy!

Komentarze