Stary, ale jary!
O jak dobrze być złym. Wie o tym każdy kto choć raz spróbował zagrać w prawie 20-sto letniego Dungeon Keepera. Gra grafiką dziś nie miażdży, ale gdzie indziej bycie złym władcą podziemi sprawi tyle radochy?
Serio, jeśli nie mieliście nigdy okazji wypróbować Dungeon Keeper to radzę szybko zerknąć do
strefy darmowych gier na Waszym Originie. Zapomnijcie o rycerzach w lśniących zbrojach, bohaterskich młodzieńcach i prawych czarownikach... a nie! Wróć! Nie zapominajcie o nich! W DK to właśnie oni będą stanowili Twoich największych wrogów.
Prawie 20 lat temu pracujący dla studia Bullfrog Productions facet nazwiskiem Molyneux (
ten od Fable i Black&White) pomyślał sobie, że ma dość ciągłego ratowania księżniczek z rąk wysłańców zła. Dużo większą frajdę sprawiało mu wcielanie się czarne charaktery, które wtedy w garch służyły jako worki treningowe. Wszędzie tylko dobro, miłość i wieczne szczęście... cukrzycy można było dostać od tej słodkości.
Olać dobro, dużo przyjemniej być Panem Ciemności!
Dlatego Molyneux postanowił odwrócić rolę gracza, który z bohaterskiego rycerza stawał się rządnym władzy panem podziemi. I... pomysł chwycił! Gracze zakochali się w Dungeon Keeperze, który dziś należy do jednych z najważniejszych gier strategicznych w historii gatunku.
Okej, gra jakby nie liczyć zaraz skończy 20 lat, nie oczekujecie więc nie wiadomo jakich fajerwerków. Ale dla kogoś kto jako dziecię zagrywał się w Dungeon Keepera, albo chociaż oglądał jak starszy brat się zagrywa to pozycja obowiązkowa.
EA nie ma w zwyczaju pisać jak długo promocja będzie trwać, jeśli więc macie ochotę przenieść się do czasów kiedy internet był w powijakach, a monitory zajmowały pół biurka to lepszej okazji ku temu może nie być.
Własny loch, własne sługi... ach piękne czasy!
[źródło:
origin.com]
Komentarze