IEM w Katowicach okazał się nie tylko wielkim sukcesem, ale także pokazał jak szybko rozwija się na świecie e-sport. Katowicki event pobił kilka dotychczasowych rekordów pod względem oglądalności, stawiając organizatorom przyszłych imprez tego typu bardzo wysoką poprzeczkę.
Największym zainteresowaniem cieszył się oczywiście League of Legends. Nie tylko zapewnił miłośnikom LoLa pewną odmianę o sezonowych rozgrywek, ale także zgromadził różnorodne drużyny reprezentujące Amerykę Północną, Azję i Europę.
Finałowy mecz w League of Legends między koreańskim KT Rolster Bullets i europejskim Fnatic pobił rekord oglądalności ligi ESL z ponad pół milionem widzów oglądających live na Twitchu. Jest to 69% wzrost w w stosunku do poprzedniego rekordzisty IEM czyli eventu w Kolonii, który utrzymał się raptem 5 miesięcy.
Wszystkie mecze oglądnęło łącznie 640 tysięcy widzów, a jeśli dorzuci się do tego maniaków e-sportu z Azji to widownia grubo przekroczyła milion osób.
Pula nagród również była rekordowa, w tym roku na zwycięzców finałów CSa, LoLa, Starcrafta II, FIFA 2014 i HeartStone'a czekało do podziału 500 tysięcy dolarów, przy 250 tysiącach $ dla zeszłorocznych mistrzów.
Największym zaskoczeniem dla organizatorów była popularność Counter-Strike: Global Offensive, zwycięska drużyna mogła zabrać do domu niebagatelną sumę 250 tysięcy dolarów. Eventy takie jak IEM to znakomite miejsce, aby przypomnieć młodszym graczom gorączkę CS'a ale także zachęcić ich do spróbowania własnych sił w grze. Po wygranej przez polską drużynę Virtus Pro tytułu mistrza świata Counter-Strike: Global Offensive Steam przeżył oblężenie graczy chcących kupić grę. Wygląda na to, że CS:GO wyrasta nam na podstawową grę e-sportową w gestii FPSów.
Pierwszy raz mieliśmy okazję zobaczyć na IEM profesjonalny turniej w Blizzardowskiego HeartStone'a. Zwycięzca mógł zabrać do domu skromne, porównując do LoLa, 4 tysiące $. Wszystko wskazuje na to, że HS zajmie stałe miejsce wśród dyscyplin e-sportowych.
Fani komputerowych sportów nie tylko tłumnie zasiadają przed ekranami swoich monitorów, cytując za Michałem Blicharzem odpowiedzialnym w ESL za pro-gaming: J
eszcze 6 czy 7 lat temu cieszyliśmy się jak jeden mecz oglądało 12 tysięcy ludzi on-line. Teraz mieliśmy 12 tysięcy ludzi obecnych w Spodku z setkami tysięcy oglądających nas w sieci. Wzrost jest po prostu niesamowity''.
Komentarze