Klauni to skomplikowane istoty. Faceci z pomalowanymi twarzami w dużo za dużych butach od lat kojarzą nam się z cyrkiem i zabawą. Dla jednych klaun jest symbolem śmiechu i dziecięcej radości, inni nie mogą spojrzeć na jego wiecznie uśmiechniętą twarz żeby nie oblać się zimnym potem. Clown w reżyserii Jona Wattsa to horror pełną gębą, a klauna jakiego w nim zobaczycie nie chcielibyście spotkać ani w cyrku, ani nawet w Waszych najgorszych koszmarach. Spotkacie go w kinach w marcu 2014 roku.
Karlsson (
Peter Stormare) jak każdy ojciec kocha swoje dzieci ponad wszystko. Jest gotowy do wielkich poświęceń aby tylko zobaczyć uśmiech na twarzach swoich pociech.
Kiedy zbliżają się 6 urodziny jego syna ojciec planuje wielkie przyjęcie na które zaprasza znajomych i przyjaciół swojego syna. Kiedy jednak zamówiony przez niego na przyjęcie klaun nie pojawia się kochający ojciec bierze sprawy we własne ręce.
Peruka, make up, trochę zbyt duży strój i dużo za duże buty, obowiązkowy czerwony nos - słowem przechodzi pełną transformację i staje się nikim innym jak przyjaznym klaunem który sprawi wszystkim obecnym masę frajdy. Wydawałoby się sielanka, ale nie wszystko kończy się w tak słodki sposób.
Po imprezie kiedy Karlsson próbuje zdjąć przebranie okazuje się, że nie może. Peruka stała się jego własnymi włosami, za duże buty pasują jak ulał. Co gorsza coś zaczyna zmieniać się jego głowie, zmieniając go z dobrotliwego ojca w kogoś zupełnie innego.
Okazuje się, że przebranie klauna objęte było straszliwą klątwą. Ten kto włoży strój staje się krwiożerczym mordercą z pokrętnym uśmiechem na twarzy.
http://youtu.be/QBX4PDWow6U
AB.
Komentarze