Alan Wake dostał serial!

Alan Wake to gra rewelacyjna. Dużo akcji przeplatanej z momentami odpoczynku, idealny balans między strzelaniem i rozwiązywaniem mrocznej tajemnicy. Do tego Kingowa atmosfera i fantastyczna drugoplanowa postać Barry'ego, który mimo ciemności potrafił ocieplić sytuację swoim poczuciem humoru. I chociaż dodatek American Nightmare nie okazał się tak doskonały jak podstawka, to nigdy nie zgasła nadzieja na kontynuację. I kto wie, może dzięki serialowi uda się przywrócić Alana do życia?

Ludzie z Remedy do tej pory niechętnym wzrokiem obrzucali propozycje Hollywood o zekranizowaniu ich psychologicznego thrillera. Gdzieś koło trzech lat temu pojawiła się pierwsza informacja o tym, że coś z Alanem jeszcze się wydarzy. Raczej oczekiwaliśmy sequela, bo Sam Lake, scenarzysta i dyrektor kreatywny Remedy Entertainment, potwierdził, że kiedyś w drugą część zagramy. Minęły 3 lata, a nowa gra o pisarzu dalej nie została potwierdzona, za to serial owszem.

Za serial odpowiadać będzie Contradiction Films z Tomasem Harlanem na czele. Jest on wielkim fanem Alana, dlatego liczy, że dobry serial przywróci długo oczekiwany sequel gry. Jest to faktycznie możliwe, a jako fan powinien rozumieć specyfikę klimatu Alana Wake'a lepiej niż przypadkowy reżyser.

Oby Barry nie stracił swojego uroku!

Dzieło Harlana ma kopać głebiej niż gra. Mimo że punktem wyjścia będzie tytuł Sama Lake'a, a on sam będzie intensywnie wspomagał proces produkcji serialu, to jednak fabuła gry ma być jedynie punktem wyjścia dla nowej historii. Chcą mocniej zagłębić się w bohaterów i wydarzenia, na co forma serialowa zdecydowanie lepiej pozwala. Z pewnością będzie dużo nowości, a świat mrocznych zagadek Bright Falls może okazać się kopalnią inspiracji. Nie zdziwiłoby mnie, gdyby Alan został współpracownikiem szeryf Baker i wspólnie z nią i Barrym rozwiązywali sprawy kolejnych, tajemniczych zaginięć (w grze szukaliśmy żony Wake'a, Alice).

Uwielbiam grę, lepiej niech tego nie zawalą!

[Źródła: variety.com, gamesindustry.biz]